Strona:Antoni Kucharczyk - Z łąk i pól.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PRZEDMOWA

„Poeci się rodzą“ mówi łacińskie przysłowie. Rodzą się istotnie już poetami, ale tylko ci, co mają coś do powiedzenia.
Takich jednak niewielu. Więcej znacznie, osobliwie dzisiaj — takich, co nie mają do powiedzenia właściwie nic, ale za to mają wiele do pisania i zapisują tomy całe rzeczami, które szkoda! że są napisane.
Księgarskie wystawy pełne są książeczek o dziwnych tytułach i jeszcze dziwniejszej treści, dziennikarskie sprawozdania i odcinki, pełne chwalby i reklamy dla tego tłumu wieszczów, przemawiających „myślą i mową człowieka wysokiej kultury i wydelikaconych uczuć, czy odczuć“.
Zwykły to objaw czasów, w których nic się właściwie nie dzieje, nic mózgów i serc ludzkich żadną wielką myślą nie zapładnia.
Zagadnienia „kultury“ i sztuki są i były zawsze za małe, aby stworzyć dzieła potężne, czy to w literaturze, czy w innym sztuki wyrazie...
Odwrotnie zaś, poezya wielka i wielka sztuka szczera, sztuka robiona z potrzeby