Strona:Andersen - Książę Świniarek oraz inne bajki (1928).pdf/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wiało wielką przyjemność. Ponieważ jednak ciągle wydawał, a nic nie zarabiał, zostały mu jeszcze w końcu trzy grosze. Musiał opuścić piękny pokój, gdzie dotąd mieszkał i przenieść się na poddasze, a przyjaciele nie zachodzili już doń teraz, bo schodów było dużo, aż do jego izdebki, a to ich męczyło. Musiał także sam sobie czyścić trzewiki i zeszywać szydłem, gdy się rozdarły.
Siedział tak samotny pewnego wieczoru, po ciemku, bo nie miał za co kupić świecy. Nagle przypomniał sobie krzesiwo czarownicy, w którym spodziewał się i znaleźć jeszcze kawałek knota. Wziął je do ręki i skrzesał ognia. Nagle, ledwo błysły pierwsze iskierki, drzwi rozwarły się z trzaskiem i stanął w nich pies z oczami jak filiżanki, którego widział w pierwszej komorze podziemnego korytarza.
Pies stanął w drzwiach i spytał:
— Co rozkaże mój pan?
— A to co?! — zdziwił się żołnierz. —