Strona:Andersen - Książę Świniarek oraz inne bajki (1928).pdf/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czy, jak krągłe wieże. Jest to prawdziwy pies, ale nie bój się, nie zrobi ci nic, gdy go posadzisz na moim fartuchu, i będziesz mógł zabrać złota, ile tylko unieść zdołasz.
— Wcale to ponętne, — rzekł żołnierz. — Ale powiedz, co chcesz za to wszystko?
— Niczego nie chcę, — powiedziała czarownica. — Nie chcę ani grosza. Masz mi tylko przynieść krzesiwo, zapomniane na dole przez moją babkę, gdy była tam po raz ostatni.
— Dobrze! — zadecydował żołnierz i przewiązał się sznurem.
Czarownica dała mu swój fartuch w niebieskie kratki. Wspiął się na wierzbę, zesunął na dół i stanął w długim chodniku, oświetlonym setką lamp.
Otwarł pierwsze drzwi. Uu! Zobaczył psa, wlepiającego weń oczy wielkie, jak filiżanki.
— Śliczny z ciebie psiak! — zawołał, posadził go na fartuchu czarownicy, napchał kieszenie miedziakami, zamknął