Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie I (1925).djvu/437

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

psalmy Wybickich odzywały się bardzo rzadko i przebrzmiały prawie bez echa.
Nie należy zapominać, że szlachta XVII i XVIII w. mimo polerowania się towarzystkiego i rozszerzania swej znajomości świata podróżami za granicą, mimo wprawy w obrzydliwem nadziewaniu swej mowy łaciną, była wogóle — jak to wykazaliśmy wyżej — bardzo mało wykształcona. Znajdowali się magnaci i dygnitarze państwowi, którzy nie posiadali elementarnej wiedzy, a niektórzy zaledwie umieli lub nie umieli wcale pisać. Sam Wybicki, który w 20 roku życia już był posłem, a później używany był do najtrudniejszych działań politycznych i piastował wysokie godności, wyznaje, że «geografja, historja, matematyka i cała literatura nigdy dotąd do jego uszu nie doszły» i że musiał zaznajamiać się z temi naukami, kiedy już skończył karjerę poselską i zabiegi dyplomatyczne w imieniu konfederacji barskiej.
Chociaż wymienione wyżej przyczyny wystarczały zupełnie do pogrzebania w sejmie Zbioru praw Zamojskiego «na zawsze», to jednakże działała niewątpliwie jeszcze i ta, o której mówiliśmy, a która tłumaczy również wiele innych wypadków naszej historji. Wyrażenie: «Polska stoi nierządem» — nie było ani złośliwym konceptem, ani lekkomyślną przechwałką, ale najwierniejszem określeniem natury żywiołu rządzącego. Szlachta polska, rozkiełznana w swym indywidualiźmie z wszelkich wędzideł, nie znosiła stałych i ogólnych norm, utrzymujących życie w ładzie i nie dopuszczających samowoli. Wszelki zaś powszechnie obowiązujący kodeks zawiera takie