Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie I (1925).djvu/267

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Szerzej to opowiada
Lament chłopski na pany[1].

Przyjdzie powszedni dzień robić do dwora
Przyjdzie dzień święty — siedzieć do gąsiora,
.....................
Wszystko wywleczesz, co masz na pobory,
Musisz co sprzedać z gumna i z obory;
A jeszcze na te wielkie niedostatki
Panowie wielkie stanowią podatki.
.....................
Więc niedość człowiek urobi się w pocie,
Zajmuje włodarz kijem na robocie;
Idź jeno skarzyć, to cię pan po grzbiecie:
«Idźcież złodzieje, leda co pleciecie!»
.....................
Bo wieręć mi już ta rola obrzydła,
Nie chowaj kmieciu, jakiego chcesz, bydła,
Nie chowaj kaczek, bo ryb staw nie mnoży,
Młode zapusty i las psują kozy.
Spasieć pan żyto, nieboraku chłopku,
Z czego masz sam żyć, myto dać parobku.
.....................
Gdy zaś mrozami ostra zima ściśnie,
Aż dobrze gęba człowieku nie zwiśnie,
Pan zakazuje do swojego boru,
Inaczej zbędziesz woza i toporu.
Przebóg jak teraz ci panowie skąpi,
Poboru w kilku groszy nie ustąpi,
Byś przed nim płakał krwią w nagłej potrzebie,
Rzeczeć: rób chłopie, a mnie kat do ciebie!

  1. Druk ten, należący do rzadkości bibljograficznych, według domysłu J. Kallenbacha, który go wydał we Lwowie 1910 r., pochodzi z XVII w. M. Dubiecki zamieścił w swej Historji literatury polskiej (Warszawa 1888) podobny Lament chłopski, zaczynający się od tych samych wierszy, z datą 1588 r.