Strona:Aleksander Świętochowski - Historja chłopów polskich w zarysie II (1928).djvu/218

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

skich podzielone i oczynszowane będą również folwarczne, podlegające skupowi na tych samych warunkach.
Zabrał głos minister skarbu. Zwyczajem wszystkich reformatorów, uznających lud wiejski za główny żywioł społeczny i jednocześnie żądających dla niego najmniej praw, nazwał on również «klasę rolników włościan najsilniejszą i najważniejszą podporą narodu». Kiedy postanowiono (1828 r.) — mówił dalej — sprzedaż dóbr publicznych, «ze smutkiem widziano, jak całe gromady wsiów narodowych szły prosić o pierwszeństwo w sprzedaniu im tej samej ziemi, którą od tak dawna za swoją uważali. Obecnie kiedy kraj powołał ich do wspólnej swojej obrony, kiedy wielką część swoich zamiarów i nadziei na ich silnem oparł ramieniu, rząd nie może pominąć losu włościan... dóbr narodowych». Zniesione będą powinności osobiste włościanina, które «w większej części do jego upadku majątkowego, do jego poniżenia, do nienawiści tych, którzy nim rządzą, do ścieśnienia władz umysłowych a nawet do obojętności na los kraju przywodzą... Z tem wszystkiem rozszerzenie uchwały do dóbr ziemskich prywatnych nie mogłoby nastąpić bez pogwałcenia praw własności zaręczonych konstytucją». Mowca jednak sądzi, że dobra te «nie zostaną wstecz za narodowemi co do losu włościan. Zaufajmy w tej mierze światłu, obywatelstwu i patrjotyzmowi tej szanownej klasy posiedzicieli, która bezprzykładnem poświęceniem się wszystko na ołtarzu ojczyzny ochoczo kładzie, aby jej byt ustalić».
Tę mieszaninę nieprawdy, naiwności i złudzenia