Strona:Adam Mickiewicz - Dziady część III.djvu/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Do Cesarza! — Przedpokój: oni wszyscy stoją;
Nienawidzą mnie wszyscy, kłaniają się, boją.
Marszałek Grand-Controleur — ledwie poznasz, w masce.
       55 Ach, jakie lube szemrania,
Dokoła lube szemrania:
»Senator w łasce, w łasce, w łasce, w łasce«.
Ach, niech umrę, niech umrę śród tego szemrania,
Jak śród nałożnic moich łoskotania!
       60 Każdy się kłania,
Jestem duszą zebrania.
Patrzą na mnie, zazdroszczą; nos w górę zadziéram.[1]
O rozkoszy! Umiéram, z rozkoszy umiéram!

Przewraca się

Cesarz! Jego Imperatorska Mość! A! Cesarz wchodzi,
       65 A! — Co? — Nie patrzy! Zmarszczył brwi, spojrzał ukosem?[2]
Ach, Najjaśniejszy Panie! Ach! — Nie mogę głosem,
Głos mi zamarł — Ach! dreszcz, pot — ach! dreszcz ziębi, chłodzi —[3]
Ach, Marszałek — co? do mnie odwraca się tyłem,[4]
Tyłem! A! senatory, dworskie urzędniki!
       70 Ach, umiéram, umarłem, pochowany, zgniłem,
I toczą mię robaki, szyderstwa, żarciki.
Uciekają odemnie — Ha! jak pusto, głucho,
Szambelan szelma, szelma! patrz, wyszczérza zęby,[5]
Dbrum! ten uśmiech jak pająk wleciał mi do gęby.[6]

Spluwa

       75 Jaki dźwięk! — To kalambur — O brzydka mucho![7]

Opędza koło nosa
  1. w. 62 zazdroszczą ] śmieją się w R1.
  2. w. 65 w R1: Ha! co to? spojrzał.
  3. w. 67 w R1: głosu niemam.
  4. w. 68 w R1: pódź do mnie, odwraca się tyłem.
  5. w. 73 w R1: Patrz, patrz, szyderczo wyszczerzają zęby.
  6. w. 74 zam. wleciał w R1: wlazł.
  7. ww. 75—80 niema w R1.