Pod Brodnicą, jak woda, Stoi wojsko na błoni:
Szkoda, Polsko, oj, szkoda Takiej dziatwy i broni! 4
Jak ją ludzie zobaczą, To w Poznańskiem zapłaczą;
Będzie klątwy i żalu Tam na ciebie, Moskalu. 8
Nad granicą tuż droga, Bieży młoda kobiéta,
Zapłakała nieboga, I ułana zapyta: 12
„A cóżeście, panowie, „Najlepszego zrobili?
„A cóż na to Bóg powie, „Żeście Polskę rzucili?“ 16
Ale ułan nie słucha, Krew zapiekła się w oku,
I źrenica tak sucha, Jak broń jego przy boku. 20
Cisnął kaszkiet pod nogi, Wicher rozwiał włos siwy:
„Bądź zdrów, koniu poczciwy! „Tu się dzielą już drogi. 24
„Odkąd słońce mi świeci, „Kraj raz trzeci upada,
„I ta ręka raz trzeci „Oszczerbioną broń składa. 28
„Nie dostaliśmy[2] kroku, „Źle też płacą nam obu;
„Dla cię niema obroku, „Dla mnie niema i grobu!“ — 32
I zapłakał na boje, I o lancę tłukł głową;
Chorągiewkę zdarł w dwoje, I łzy otarł połową, 36
I zawiązał garść ziemi; Drugą ranę owinął;
I w świat ruszył z młodszemi, I jak wszyscy gdzieś zginął... 40
↑STARY UŁAN POD BRODNICĄ. Brodnica leży na pograniczu Kongresowej Polski, właśnie tam, gdzie wojska polskie pod wodzą Rybińskiego do Prus wkroczyły. (Obj. poety).
↑w. 29 nie dostaliśmy = nie dotrzymaliśmy kroku, nie wytrwaliśmy.