Praktyka bałtycka na małym jachcie/Morze Bałtyckie

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jerzy Kuliński
Tytuł Praktyka bałtycka na małym jachcie
Wydawca Wydawnictwo Ryt
Data wyd. 1995
Druk Drukarnia „RYT”
Miejsce wyd. Gdańsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
MORZE BAŁTYCKIE

To, że Bałtyk jest morzem szelfowym, prawie zamkniętym, śródziemnym wie każde dziecko. O tym, że geograficznie wchodzi w skład Oceanu Atlantyckiego – wiedzą nieliczni. Wybierając się jachtem na ten „atlantycki” Bałtyk przypomnijmy garść encyklopedycznych o nim wiadomości.
Powierzchnia Bałtyku wynosi 385 000 km², średnia głębokość – 55 metrów, największa głębia Landsort (NW od Gotlandu) – 459 m. Hydrolodzy dzielą go na trzy baseny: południowy – Bornholmski, środkowy – Gotlandzki i północny – Botnicki. Hydrografowie i meteorolodzy naturalnie mają swoje odmienne podziały (patrz „Pomoce nawigacyjne” i „Prognozy pogody”). Bałtyk ma 2 wielkie zatoki: Fińską i Botnicką, które na dobrą sprawę stanowią odnogi naszego morza. Prawdziwymi, wyraźnie wykształconymi zatokami, mogącymi udzielić schronienia żeglarzom są Zatoka Ryska, Zatoka Gdańska, Zatoka Hano, Zatoka Meklemburska i Zatoka Kilońska. Inne bałtyckie zatoki to tylko nazwy obszarów wodnych – na przykład Zatoka Pomorska. Nie ma wielu dużych wysp. Te większe to Gotland, Sarema, Oland, Hiuma, Rugia, Bornholm i Fehmarn. Nie liczę tu wysp duńskich bo Cieśniny Bałtyckie (przez Duńczyków zwane Cieśninami Duńskimi) to jeden wielki archipelag. Cieśniny Sund, Wielki Bełt i Mały Bełt łączą Bałtyk z Kattegatem i Skagerrakiem. Za formalną granicę Bałtyku od zachodu uważa się Cieśninę Sund i próg podwodny Gedser-Darss. My jednak, wyłącznie na nasz użytek – rozszerzymy sobie ten zasięg do wszystkich wyjść na Kattegat.

Powierzchnia Bałtyku jest porównywalna do Morza Kaspijskiego – 395 000 km², przez geografów klasyfikowanego jako największe jezioro świata. Morze Czarne jest jeszcze większe – 412 000 km². Morze Śródziemne – 2 969 000 km², w porównaniu z Bałtykiem, to prawie ocean.
Rys. 3. 1. Morze Bałtyckie – arena naszych doświadczeń nautycznych.

Główne porty to Kilonia, Gdańsk, Kopenhaga, Travemünde, Gdynia, Szczecin, Malmö, Rostock, Sztokholm, Helsinki, Turku, St. Petersburg, Tallin, Karlskrona, Ryga, Świnoujście, Flensburg, Kłajpeda, Kaliningrad itd.
Bałtyk jest morzeni „małosolnym” za sprawą ograniczonej cieśninami wymiany wód z Morzem Północnym oraz sporą zlewnią wpadających do niego rzek: Wisły, Dźwiny, Niemna, Odry, Newy, Tornijoki, Kemijoki, Pregoły, Ljungan itd. Zasolenie wód powierzchniowych jest bardzo zróżnicowane i waha się od 2°/oo do 20°/oo. Najmniejsze występuje w Zatoce Botnickiej. Zasolenie Bałtyku Południowego oscyluje koło 12°/oo. Średnie – całego Bałtyku obliczono na 7,8°/oo.
Geneza powstania Bałtyku sięga epoki lodowcowej. Jego obszar i charakter ulegały transformacjom, powodowanym przez zmiany klimatyczne zachodzące na kontynencie europejskim. Jest morzem ubogim w faunę i florę, mało wydajnym połowowo (10 kg ryb z hektara). Łowi się tu dorsza, śledzia, płastugi, szprota, łososia i węgorza. Ssaki morskie są na Bałtyku bardzo rzadkie. Spotyka się czasami fokę szarą, fokę obrączkowaną i morświna. Dzieje się tak nie tylko za przyczyną mało sprzyjającego klimatu czy niskiego zasolenia. Istotnym czynnikiem odstraszającym morskie ssaki jest przerażające zanieczyszczenie wody. Powodują to głównie rzeki, niosące do morza ogromne ilości ścieków przemysłowych i komunalnych oraz nawozów mineralnych. Detergenty, związki fosforowe, metale ciężkie, produkty ropopochodne – spływające do morza, dosłownie zabijają je. Podobno, ostatnimi laty proces degradacji został nieco spowolniony. Na ile jest to skutek działań sygnatariuszy licznych konferencji krajów nadbałtyckich a na ile jest wynikiem recesji gospodarczej – Bóg jeden wie. Za to żeglarze wiedzą jedno: talerze po myciu morską wodą – muszą być opłukane gorącą wodą słodką.
Pogodowo jest to morze niezwykle kapryśne, czasami potrafi być bardzo groźne. Naprawdę ładna, żeglarska pogoda (moja prywatna definicja: wiatr południowy o sile 4-5°B, stan morza 3, pojedyńcze cumuluski, temperatura 20°C) zdarza się bardzo, bardzo rzadko. Jeśli mówimy o stałości pogody to niemal zawsze mamy na myśli tak zwaną „damską pogodę”. Dlatego jachting bałtycki sprawnie, szybko i skutecznie selekcjonuje śródlądowych adeptów morskiej żeglugi. Bałtycka elegancja stroju: watowana kurtka, solidny sztormiak („Musto”, „Storm”, „LLoyd”, „Sportis”), wełniana czapka (z daszkiem) jest przypisana nie tylko jesiennym rejsom. Nie ma żadnej przesady, gdy z uśmiechem mówimy, że to morze „ryczących pięćdziesiątek”. Oczywiście, możemy trafić i na „zegrzyńską” aurę. Jest to możliwe, ale mało prawdopodobne. Od czasu, kiedy zacząłem żeglować – zdarzyła się taka pogoda dopiero w lipcu 1994 roku. Przy całej liście bałtyckich mankamentów mamy jeden jaśniejszy punkt – brak pływów (tego by jeszcze brakowało!). Pewne, niewielkie pływy występują co prawda na wodach Małego Bełtu ale nie są one na tyle intensywne aby się ich obawiać. Po prostu warto wiedzieć, że istnieją.

Klimat. Klimat Bałtyku określany jest jako umiarkowany, wilgotny o dużym zachmurzeniu, poddawany przeważnie zachodniej cyrkulacji mas powietrza Niżu Islandzkiego, bądź Wyżu Azorskiego. Północno-zachodnie wybrzeże Bałtyku jest typową trasą wędrówek – wypełniających się ośrodków niskiego ciśnienia. Typowy okres tworzenia, wypełniania i zanikania trwa przeważnie tydzień. Nim jednak nastąpi zanik pierwszego niżu, już przemieszcza się za nim następny a w kolejce rozwija się kolejny. Potocznie nazywamy to „procesją” wiecznie odradzających się niżów, stanowiącą specjalność średnich szerokości. Na Bałtyku Południowym obserwujemy latem pewne prawidłowości stagnacyjne. Po zachodnich sztormach – najczęściej następują kolejne, po długotrwałych opadach – leje dalej, po stacjonarnych wyżach (to najrzadziej) – formują się kolejne. Statystycznie czerwiec jest chłodny ale najbardziej sprzyjający żegludze. Prawdopodobieństwo udanego pogodowo rejsu w lipcu można ocenić jako jeden do jednego. Dobra pogoda w sierpniu może się zdarzyć. We wrześniu – wykluczone.

Typy letnich cyrkulacji. Północno-wschodnia jest rzadka Południowo-wschodnia przynosi zazwyczaj wiatry 10-15 m/sek, nieduże zachmurzenie i rzadkie przelotne deszcze z burzami. Można liczyć na upały. Południowo-zachodniej zazwyczaj towarzyszy znane z prognoz „przemieszczanie się zatoki niżowej nad Bałtykiem”. Niechybnie wiać będzie około 6° lub nie wiele więcej. Deszcze zapewnione. Północno-zachodnia to ulewne deszcze z burzami.
Kliny wyżowe pojawiają się gdy warunki hydrometeorologiczne nie sprzyjają umacnianiu się wyżu wschodnio-europejskiego. To wówczas obserwujemy słabiutkie wiatry zachodnie, pojawiają się zamglenia i mgły, nie pada. Kliny są formacją dość stałą.

Rys. 3.2. Typowe trasy przemieszczania się niżów nad północną Europą.
Zatoki niżowe latem zazwyczaj nie są zbyt głębokie. Przynoszą jednak zawsze dynamiczne pogorszenia pogody, burze, ciągłe opady. Przechodzenie zatoki poznajemy po nasileniu się wiatru, skręcającego z SE w prawo. Jeśli dojdzie do NW to mamy solidny sztorm. Przejście zatoki wróży osłabnięcie wiatru. Niż nad Bałtykiem to silne, dynamiczne wiatry – po prostu sztorm.
Rys. 3.3. Lipcowe róże wiatrów na Bałtyku
Wiatry. Kierunki wiatrów, jako pochodnych układów barycznych są latem mało zróżnicowane. Przeważają wiatry z szerokiego sektora zachodniego (od SW do NW). Najrzadziej mamy do czynienia z kontynentalnymi wiatrami SE do S. Jesienią rozrzut kierunków jest dużo szerszy, przeważające wiatry wieją z SW, bardzo rzadko z N i NE. Średnia letnia prędkość wiatru wynosi 4-6 m/sek. Wiatry sztormowe latem nie przekraczają 2% czasu. Zdecydowana większość sztormów zdarzających się w czerwcu i lipcu – nadchodzi z szerokiego sektora zachodniego. W sierpniu statystyczna szansa na sztorm zachodni jest taka sama jak na wschodni. Lato jest typowym okresem występowania szkwałów, które na Bałtyku bywają równie gwałtowne co zaskakujące. Nigdy za dużo przezorności i refowania. Okresy flauty w czerwcu i w lipcu występują trzykrotnie częściej niż prawdziwe sztormy. Bryzy sięgają w głąb morza nawet do 8 Mm, dlatego nie warto ryzykować żeglugi zbyt blisko brzegu.


Falowanie. Falowanie bałtyckie jest typowo wiatrowe. Latem najczęściej mamy do czynienia z falami o wysokości od 0,5 do 1,5 m i 3-sekundową częstotliwością. Podczas letniego sztormu możemy spotykać fale trzymetrowe, chociaż statystyki odnotowują i 9-metrowe monstra. Fale zbliżające się do lądu ukośnie – ulegają refrakcji, zmieniając w jego bliskości kierunek na prostopadły do linii brzegowej. Towarzyszy temu zmniejszenie długości fali, tym bardziej, im bardziej skośny względem brzegu był jej pierwotny kierunek. Parametry fali, w tym głównie jej stromość zmieniają się też wraz ze zmniejszającą się głębokością. Gwałtowność fali wzrasta także nad ławicami. Wielokrotnie obserwowałem wyraźnie agresywniejsze morze nad Ławicą Słupską. Tak zwane fale monstrualne zwykle wykształcają się nad granicą półki szelfowej (w bałtyckiej skali głębokości), to jest około 20 metrów. Zatem przekraczajmy te strefy tak, aby jak najkrócej przebywać w niebezpiecznych miejscach. Diagram bałtyckich fal znajdziecie w locjach żeglarskich „Polskie porty otwartego morza” oraz „Bornholm i Christianso”.
Rys. 3.4. Kierunki prądów bałtyckich, powodujących wymianę wód z Morzem Północnym. Obserwujemy je gdy ustają (zazwyczaj silniejsze) prądy o genezie wiatrowej.

Prądy. Interesujące nas powierzchniowe prądy wody na Bałtyku zależą głównie od kierunku wiatru. Na pełnym morzu wektor kierunku prądu odchyla się od kierunku wiatru o 20–30° w prawo za sprawą siły Coriolisa (będą o to pytać na egzaminie). Sprawę komplikuje nieco „prąd gradientowy” stanowiący skutek dążenia do wyrównania nachylenia lustra wody. Tak czy inaczej – prądy te rzadko przekraczają prędkość 0,5 węzła. Podczas silnych sztormów może dojść do 1,5 węzła. Zmiana kierunku wiatru najpierw wymusza zmianę kierunku falowania a dopiero później, zmianę kierunku prądu. Przy lądzie, prądy wzdłużbrzeżne o genezie wiatrowej bez trudu osiągają prędkość do 2 węzłów.
Podczas bezwietrznej pogody lub gdy wieją słabe wiatry – do głosu dochodzą prądy będące skutkiem różnicy poziomu Morza Północnego i Bałtyku. Wówczas w Sundzie i Bełtach możemy zaobserwować prawdziwy wypływ bałtyckiej wody, pochodzącej głównie z Zatoki Botnickiej i z Zatoki Fińskiej. Na Bałtyku istnieje bowiem „lewoskrętny” system cyrkulacyjnej wymiany wód z wszechoceanem.

Burze. Burze są specjalnością miesięcy wakacyjnych. Statystyczna liczba dni z burzą w tych miesiącach waha się od 3 do 6. Burzom towarzyszą oczywiście ulewy i gwałtowne szkwały.

Zaburzenia magnetyczne. Wartości deklinacji oraz miejsca stałych zaburzeń magnetycznych zaznaczane są na wszystkich mapach morskich. Deklinacje rzędu 7° nie są rzadkością. Szczególnie intensywne, całkowicie nieregularne zaburzenia magnetyczne objawiają się w Zatoce Ryskiej, przy przylądku Ristna, na Alandach, przy szwedzkim wybrzeżu w rejonie Sztokholmu, w północnej części Kalmarsundu i w rejonie Bornholmu.

Opady. Najsuchszym letnim miesiącem na Bałtyku, bez wątpienia jest czerwiec. Później – co raz gorzej. W czerwcu możemy liczyć iż padać będzie tylko 8 dni w miesiącu. W lipcu już 12 dni a w sierpniu nawet 15. Letnie ulewy trwają 1 do 3 godzin a mżawki, nie ustępujące po 12 godzinach – mogą dokuczać z małymi przerwami i kilka dni.

Inne zjawiska. Czasami mogą występować dziwne zjawiska optyczne w postaci świecenia wody morskiej, różnego rodzaju i zmiennej intensywności. Mogą to być świecenia tła, dające mleczną poświatę. Powodują je świecące organizmy morskie. Najczęściej jest to poświata seledynowa, czasami sinozielona, rzadziej żółtawa. Fenomen ten najczęściej bywa obserwowany jesienią i w obszarach przybrzeżnych (uwaga – brzeg!). Falowanie morza nie zmienia intensywności i jednorodności poświaty.

Rys. 3.5. Miejsca najintensywniejszych zaburzeń magnetycznych na Bałtyku
Innym rodzajem świecenia jest fluorescencja iskrząca, powodowana błyskami emitowanymi przez różne mikroorganizmy morskie. Intensywność tego rodzaju świecenia zmienia się pod wpływem falowania (na przykład kilwater jachtu). Ten rodzaj świecenia obserwowany jest najczęściej w pełni lata.

Z innych, charakterystycznych zjawisk można wymienić kwitnienie wody (woda brunatna, zielona, zupełnie nieprzeźroczysta) oraz ...plamy ropy. Źródłem ich są statki, ukradkiem płuczące zbiorniki. Zachęcam kolegów skipperów bałtyckich jachtów do niezwłocznej denuncjacji sprawców, jeśli istnieje możliwość ich identyfikacji. Radiotelefon, aparat fotograficzny, kamera video – orężem walki o czystości naszego morza.



Tekst udostępniony jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0.
Dodatkowe informacje o autorach i źródle znajdują się na stronie dyskusji.


Udziela się zgody na kopiowanie, dystrybucję i/lub modyfikację tego tekstu na warunkach licencji GNU Free Documentation License w wersji 1.2 lub nowszej, opublikowanej przez Free Software Foundation.
Kopia tekstu licencji umieszczona została pod hasłem GFDL. Dostepne jest również jej polskie tłumaczenie.

Informacje o pochodzeniu tekstu możesz znaleźć w dyskusji tego tekstu.