Poza wsią tam het daleko...

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Sándor Petőfi
Tytuł Poza wsią tam het daleko...
Pochodzenie Z obcego Parnasu
Wydawca Księgarnia A. Gruszeckiego
Data wyd. 1886
Druk Bracia Jeżyńscy
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Stanisław Budziński
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała antologia
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


∗             ∗

Po za wsią tam het daleko
Karczma schyla się nad rzeką;
Mogłaby się przejrzéć na dnie,
Gdyby noc jaśniała ładnie.

Ale noc się w mroku skrywa
I cały świat już spoczywa
I łódź do brzegu przybita;
Cisza, ciemnością owita.

Lecz szynk aż się trzęsie cały:
Krzyki, wrzawa i cymbały;
Chłopcy wesoło hulają,
Ledwie szyby nie pękają.

Szynkareczko! hej dziewczyno!
Podaj nam najlepsze wino,
Jak mój dziad stare a czyste,
I jak kochanka ogniste.

Cyganie! rżnij na cymbale,
Niechaj w tańcu się rozpalę;
Niech przetańczę piéniądz, duszę!
Szaloną pieśń słyszéć muszę.


Wtém do okna zastukali:
„Coście się tak rozhulali?
„Pan się położył we dworze,
„Od hałasu spać nie może.”

Pal tam dyabli wasze pany!
Daléj chłopcy żwawo w tany!
Rżnij cyganie dzielnie, czule,
Choćbym oddać miał koszulę!

Lecz znowu stukanie słyszą:
„Niech się te pieśni uciszą,
„Chora matka spać nie może;
„Zlituj się nad nią, o Boże!”

Słowa nieodpowiedzieli,
Lecz na cygana kiwnęli;
Umilkły dźwięki w téj chwili
I wszyscy się oddalili.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Sándor Petőfi i tłumacza: Stanisław Budziński.