Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
|
Autor
|
Adam Asnyk
|
Tytuł
|
Poezye
|
Podtytuł
|
Tom I
|
Wydawca
|
Nakład Gebethnera i Wolffa.
|
Data wyd.
|
1898
|
Druk
|
Gubrynowicz i Schmidt.
|
Miejsce wyd.
|
Lwów
|
Indeks stron
|
Poezye. Tom I - Na śniegu
[82]Na śniegu.
Bielą się pola, oj bielą;
Zasnęły krzewy i zioła
Pod miękką śniegu pościelą —
Biała pustynia dokoła.
Gdzie była łączka zielona,
Gdzie gaj rozkoszny brzozowy,
Drzew obnażone ramiona
Sterczą spod zaspy śniegowej.
Opadła weselna szata,
Zniknęły wiosenne czary;
Wiatr gałązkami pomiata,
Zgrzytają suche konary.
Tylko świerk, zawsze ponury,
W tym samym żałobnym stroju,
Wśród obumarłej natury
Modli się, pełen spokoju.
[83]
Więc drzewa obdarte z liści
Na jego ciemną koronę
Patrzą się okiem zawiści,
Głowami trzęsą zdziwione...
Próżno głowami nie trzęście,
Wy, nagie, bezlistne gaje!
Przemija rozkosz i szczęście, —
Boleść niezmienną zostaje.
|