Dwururka przez plecy, a trąbka u pasa — Niech krew się rozigra w nas żwawiej,
A psiarnia ze smyczy niech sobie pohasa, Niechaj się do pola zaprawi!
W dębowym, sosnowym ostępie, czy borze, Pocieszmy się dobrą nadzieją!
Nie idźcie za nami, pudlarze i tchórze, Was lasy litewskie wyśmieją!
Bo z dziadów, z pradziadów, tu echo borowe Strzał celny rozeznać jest w stanie;
Kto trąbił w tych lasach, kto pił pogrzebowe, Ten zuchem odrazu zostanie!
Tu każdy powinien domowe znać knieje, I każdy znać pole od dziecka.
Zagrajcie pobudkę! już dnieje, szarzeje; Ozwij się, drużyno strzelecka!
Niech głosy po rosie zagrają, popłyną, Aż echo drzemliwe zatrząście!...
O rozbudź się krasna, o luba dziewczyno! Daj rączkę na drogę, daj szczęście!