Przejdź do zawartości

Obozownictwo/Założenie obozu

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Gibess
Tytuł Obozownictwo
Wydawca Polska Składnica Pomocy Szkolnych
Data wyd. 1924
Druk Polska Drukarnia w Białymstoku
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron
ZAŁOŻENIE OBOZU.

Będąc w polu, kiedy nadchodzi godzina 5-ta albo 6-ta, zacznij rozglądać się za dobrem, równem, suchem miejscem, wzniesionem kilka stóp ponad teren otaczający. Miejsce to starannie zbadaj.
Należy znaleźć dwa, oddalone od siebie mniej więcej o 10 stóp, drzewa, między któremi możnaby przeciągnąć namiot; pod drzewami ma być kawałek płaskiej ziemi.
Oczyść gruntownie ziemię przy pomocy siekierki lub łopatki. Jeśli zegniesz krzew, chwytając go silnie lewą ręką i wyprężony wskutek tego pęd uderzysz ostrą siekierką, następnie przegniesz pęd na przeciwną stronę i uderzenie z drugiej strony poprawisz, przekonasz się, że nawet drzewka średnicy dwu albo trzech cali można ściąć dwoma uderzeniami.
Teraz trzeba z miejsca pod namiot zebrać starannie gałązki i liście. Robota nie jest jeszcze skończona, ponieważ owa zrównana ziemia, nabita jest sękatemi korzeniami. Ażeby je usunąć, stań tuż nad każdym guzem, biorąc go między nogi, i tępą stroną siekierki z porządnym zamachem uderz w guz. Guz dziewięć razy na dziesięć wypadków skruszy się, w dziesiątym wypadku trzeba będzie ściąć korzeń, albo poszukać kamienia. Wreszcie będziesz już miał kawałek czystej i świeżej ziemi, miękkiej i zrównanej, wolnej od wybojów. Z kolei przygotuj kilka kołków do przytwierdzenia namiotu; zetnij widełkowaty kij, długości 8 do 10 stóp, który, wbity obok namiotu, będzie podtrzymywał jego budowę.
W kraju, gdzie puszcze leśne są w dużej ilości, obyty wędrownik umie między dwoma drzewami zbudować w ciągu dziesięciu albo piętnastu minut szałas z gałęzi, opierając dziesięć kijów, które stanowią rusztowanie szałasu, o linkę przeciągniętą między dwoma drzewami.
Pozostaje zrobić łóżko i lepiej je zrobić zaraz, gdy umysł jeszcze zajmuje się sprawą szałasu. Zetnij młode drzewko, najlepiej sosnę i obetnij gałązki. gałązek tych należy zrobić pod namiotem jeden porządnie ułożony (stroną wypukłą gałązek do góry, grube końce ku nogom) pokład posłania. Ten pokład należy jeszcze uzupełnić pozostałemi gałązkami, których grube końce wtyka się pod pierwszy pokład.
Jeśli na to położysz płótno nieprzemakalne będziesz miał łóżko tak miękkie, jakby było na najlepszych sprężynach, znacznie zaś więcej aromatyczne i wygodne niż łóżko, które mógłbyś dostać w mieście.
Następną robotą jest oczyszczenie kawałka ziemi przed namiotem. To zajmuje około dwudziestu sekund czasu, ponieważ teraz już nie potrzeba szczególnie wyrównywać terenu. Jest to kawałek ziemi przeznaczony na ognisko i na złożenie zapasów.
Ale jeszcze nie wypakowuj niczego. Chcąc mieć ognisko, połóż obok siebie dwa zielone pnie, między niemi ma być rozpalone ognisko. Pnie powinny być ułożone nieco rozbieżnie, a to w tym celu, by można na nich postawić naczynia różnej wielkości. Jeżeli w pobliżu jest dużo płaskich kamieni, to jeszcze lepiej, jeśli się pnie niemi zastąpi. Tylko nie mogą to być kamienie granitowe, ponieważ granit eksploduje w sposób niebezpieczny.
Zaostrzone kije, wbite prosto w ziemię, a następnie pochylone, ażeby wznosiły się skośnie ponad ogniskiem, posłużą do zawieszenia naczyń do gotowania w odpowiedniej nad ogniem wysokości. Teraz trzeba zebrać paliwo i to w takiej ilości, jaka ci będzie potrzebna w ciągu całej nocy. Paliwo kładzie się obok zbudowanej kuchni polowej. Teraz jest czas na rozpakowanie zapasów żywności.
Przedewszystkiem wypłucz naczynia, zawieś na jednym skośnym kiju wiaderko z wodą, a na drugim nad ogniskiem kociołek z wodą. W tym ostatnim wodę osól. Teraz jeszcze przed rozpalaniem ogniska, należy przyszykować wieczerzę, więc zależnie od tego, co kto ma, należy oskrobać ziemniaki, otworzyć woreczki na racje, ukroić chleba, oczyścić ryby, oskubać ptaki, zrobić ciasto, wydobyć kawałek nieprzemakalnego płótna, albo kory brzozowej i położyć na nim łyżki, talerze i inne przybory stołowe; należy uciąć rozdwojony kij do zdejmowania kociołka z ogniska; popatrzeć, czy wszystkie rzeczy potrzebne będą pod ręką, kiedy usiądziesz w kuchni na piętach. Teraz rozpal ognisko.
Jedyny niezawodny sposób rozpalenia ogniska jest następujący: weź do ręki kawałek kory brzozowej i zapal ją zapałką, uważając by zapałka nie zgasła na wietrze; skoro się, kora zajmie, połóż ją na wybranym na ognisko miejscu i zasilaj ogień nową korą, budując następnie dokoła płomienia piramidkę z patyków. Gdy ognisko rozpali się, wieczerza zostanie ugotowana najdłużej w ciągu 15 minut.
W czasie wieczerzy zawieś nad ogniskiem kociołek z wodą, którą mógłbyś następnie umyć naczynia, co musi nastąpić zaraz po zjedzeniu wieczerzy. Nie daj się oszukać pragnieniem krótkiego odpoczynku. Lepiej jest skończyć całkowicie pracę, kiedy się jest przy niej.
Tem przyjemniej będzie ci później używać wywczasu, bo gdy praca skończona, można sobie pofolgować. Całe zadanie tu opisane, od chwili wyszukania miejsca pod namiot, aż do umycia naczyń po wieczerzy, zajmie godzinę czasu, albo bardzo mało ponad godzinę.
Powyższy opis daje cały szereg drobnych wskazówek praktycznych, które należy bezwzględnie wykorzystać, zwłaszcza dla obozów wędrownych, przy urządzaniu krótkich postojów, biwaków.
Podaję poniżej szczegółowy opis urządzenia obozu, przystosowanego do naszych warunków, potrzeb i okoliczności.

Wstępne czynności przy założeniu obozu.

Spragnieni swobody chłopcy, każdą wolną chwilę starają się spędzić czy to w ogrodzie, czy poza miastem w polu, w lesie, zdala od tych szarych jednostajnych murów. W harcerstwie znaleźli doskonały sposób spędzenia wolnych chwil na świeżem powietrzu w ciagłem i bezpośredniem obcowaniu z przyrodą.
Zabrawszy potrzebne przybory i zapasy żywności ruszają w pole, do lasu, za miasto, chociażby na kilka godzin, i zakładają obóz pełen życia, swobody, wesołości.
Zależne od warunków rodzaje obozu omówiłem już w części poprzedniej, w zależności od czasu trwania podzielę obozy na dwa typy: biwak i obóz długotrwały—stały.
Obóz wędrowny będzie całym szeregiem biwaków.
W krótkich tylko słowach scharakteryzuję biwak; cały szereg wskazówek, które podam przy obozie stałym należy i tu zastosować, więc nie chcę powtarzać się. Czy to w czasie marszu, czy też specjalnie na wycieczce w celu założenia kilkogodzinnego biwaku, zastępowy orjentując się, że nadeszła pora spoczynku, rozglądą się po okolicy, poszukując odpowiedniego miejsca na biwak. Już kilka godzin przedtem rozpoczynając marsz, przyjrzał się dokładnie mapie, obliczył, gdzie może znaleźć się w danej chwili ze swoim zastępem i zaznaczy przybliżeniu, stosownie do wskazówek przez mapę udzielonych, miejsce na biwak. Teraz tylko sprawdza, czy przypuszczenia jego były trafne i czy mapa odpowiada rzeczywistości. Okazało się, że miejsce wybrane jest dobre. Na skraju lasu niepodszytego, mała polanka nieco wzniesiona, o podłożu piaszczystem, a więc sucha, zasłonięta od wiatru i oka ludzkiego, cała zalana potokami światła słonecznego, z ładnym widokiem na otoczenie, została wybrana na obóz. W pobliżu znalazła się czysta woda w dostatecznej ilości, zdatna do użytku, dość materjału na budowę szałasu i paliwa na ognisko.
Obok gościniec znakomicie ułatwił komunikację z wioską i pobliskiem miasteczkiem, a więc w razie wypadku lub choroby łatwo o pomoc, a także i o prowjanty. Daleko gdzieś widać śliczne łąki, ale nie nadają się one na miejsce na biwak. Mimo pięknego wyglądu, są zawsze wilgotne, a wieczorne opary i chmury komarów zatrułyby nam spoczynek. Zastępowy wie, że należy unikać miejsc wilgotnych, podszytych lasów, sąsiedztwa kup kamieni i wielkich głazów.
Jeszcze przed wymarszem z domu, kilka dni temu, porozumiał się z właścicielem wybranego miejsca i uzyskał pozwolenie na założenie na nim biwaku. Teraz sprowadził swych ludzi, ustawił na linji zbiórki, rozkazał złożyć rynsztunek i wyznaczył każdemu do wykonania odpowiednią część roboty. Sam zaś rozstawił paru na warty, zwalniając w ten sposób poprzednie posterunki, które w czasie marszu pełniły służbę ubezpieczenia, a po zatrzymaniu się automatycznie ubezpieczyły obóz.
Wszyscy szybko i sprawnie wypełniają wydane rozkazy i zarządzenia. Zastępowy sam bierze czynny udział w pracach w obozie i pilnie zważa na resztę zastępu i wykonanie.

Obóz stały drużyny.

Oto lekcje skończone. Drużyna ma przed sobą dwa do trzech miesięcy wolnego czasu. Wielu jedzie do domu, wielu idzie na różne wycieczki. Ale wszyscy pragną spędzić parę tygodni razem w obozie stałym. Projekty omówione, miejsce upatrzone, uzyskano pozwolenie od właściciela, należy wykonać cały plan.
Przyszły komendant obozu, a równocześnie drużynowy, zebrał już wszystkie zgłoszenia, gospodarz ma pełną kasę pieniędzy. Miejsce dobrze wybrane w ładnej, zdrowej miejscowości, dostawa prowjantów, opieka lekarska i instytucyj społecznych zapewniona, sprawy z władzami załatwione. Ostatnich dni kilka upływa na wykończaniu drobnych przygotowań.
Na parę dni naprzód, najpóźniej na 24 godziny komendant zbiera wszystkich uczestników, wydaje odpowiednie zarządzenia, przeznacza każdemu część pracy, która na niego przypada, daje wykaz potrzebnych przedmiotów, jakości i ilości żywności, sposób ubrania się, wskazuje na mapie miejsce obozu i kierunek marszu i wyznacza miejsce i godzinę zbiórki przed wymarszem.
Następnie wydziela zastęp, najmniej dwóch ludzi (zależnie od ilości uczestników), daje im mapę, jeszcze raz wskazuje kierunek marszu i miejsce na obóz, ogłasza liczebność obozu, potrzeby tegoż na miejscu, przypuszczalną godzinę przybycia oddziału na miejsce i rozkazuje wyjść, odpowiednio do warunków, najmniej na 4 godziny wcześniej przed wymarszem oddziału. Zadaniem wysłanego zastępu jest zbadać dokładnie raz jeszcze wybrane miejsce, zrobić dokładny szkic (plan), na którym, zależnie od warunków terenowych, zaznaczyć należy linję namiotów zastępów, po za nią linję ogniska i kuchni, linję namiotów szarż, linję śmietników i latryn. Prócz tego należy zaznaczyć linję zbiórki, miejsce na wielki namiot wykładowy (jadalnia) i inne drobne urządzenia.
Najlepszym planem obozu harcerskiego okazał się następujący. Namioty zastępów ustawione w półkole. Wielki namiot, namioty komendy ustawia się w środku półkola. Przed namiotem komendy stawia się „szubieniczkę”, wieczorem oświetloną latarnią, na której umieszczane są wszelkie rozkazy, ogłoszenia i t. p. Trochę wysunięty naprzód, przed środkiem półkola, będzie stał namiot dla wart. Kuchnie, śmietniki, latryny umieszczone są odpowiednio poza linją namiotów. Między namiotami zastępów i komendy, znajduje się miejsce na wieczorne ognisko.

Obóz stały zastępu.

Po ułożeniu szczegółowego programu (o ile nie jest to obóz wędrowny), zastępowy zbiera swój oddział najpóźniej na 24 godziny przedtem, daje wykaz potrzebnych przedmiotów, rozdziela je między uczestników, zaznacza ile i jaką należy wziąć żywność, jak się ubrać, wyznacza godzinę, miejsce zbiórki przed odmarszem. Trzy godziny przed wymarszem woła jednego lub dwóch chłopców daje im mapę, zaznacza na niej miejsce obozu, ogłasza liczebność, potrzeby, przypuszczalną godzinę przybycia na miejsce oddziału i rozkazuje im wymarszerować na miejsce obozu. Wysłani chłopcy po przyjściu na oznaczone miejsce badają czy odpowiada ono wymaganym warunkom i robią szkic; jeżeli nie, wyszukują w pobliżu nowe miejsce i natychmiast zawiadamiają o zmianie zastępowego.
Wybrane miejsce winno odpowiadać następującym warunkom:
1. Właściciel wybranego miejsca powinien zgodzić się na założenie obozu i przez to nie powinno się wyrządzić mu jakiejkolwiek szkody.
2. Najlepszemi są: brzeg niepodszytego lasu, małe słoneczne polanki nieco wzniesione ponad teren, zasłonięte od wiatru, z pięknym widokiem; nigdy, chociażby najpiękniejsze łąki.
3. Wskazane jest, aby wybrane miejsce miało bardzo łagodny spadek w jednym kierunku.
4. Odległość od siedzib ludzkich i drogi winna być taka, aby życie w obozie nie zostało zamącone przez obcych, a równocześnie pożądana jest dobra i krótka komunikacja z pobliską pocztą, telegrafem lub telefonem, lekarzem, apteką i t. d.
5. Najlepszemi są miejsca piaszczyste, dają one pewną gwarancję, że są suche, nie zatrzymują wilgoci. Unikać łąk, choćby najsuchszych, albowiem wieczorne opary, chmury komarów, wilgoć i chłód nocny obrzydzą nam pobyt w obozie.
6. Aby słońce swobodnię oświetlało cały obóz, najlepiej wybierać stronę zwróconą na południe, zasłoniętą od północy, nigdy zaś na północ.
7. Widok ma być otwarty, a miejsce zasłonięte od wiatrów, zwłaszcza północnych i zachodnich, nigdy na dnie jarów i wąwozów.
8. W pobliżu winno być źródło, rzeczka, strumień lub studnia z dobrą wodą w dostatecznej ilości, aby pokryć całkowicie potrzeby zastępu.
9. W okolicy powinno być dość drzewa na opał i materjału na budowę szałasów.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Gibess.