Obłok w spodniach/Prolog

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Władimir Majakowski
Tytuł Obłok w spodniach
Wydawca Wydawnictwo Philobiblon
Data wyd. 1923
Druk Tow. Wydawnicze „Ignis“ (E. Wende i Ska) Sp. Akc.
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Julian Tuwim
Tytuł orygin. Облако в штанах
Źródło Skany na Commons
Inne Cały poemat
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
PROLOG

Myśl waszą tępą,
która na mózgu rozmiękczonym marzy,
jak wypasiony lokaj na wytartej sofie,
draźnić będę pokrwawionym serca strzępem,
wyznęcam się dosyta, bezczelny i zjadliwy
w każdej strofie.

W duszy mej niema
ani jednego siwego włosa,
ani krzty starczej czułości miękkiej.
Opioruniwszy świat potęgą głosu,
idę — dwudziestodwuletni,
piękny!

O, tkliwi!
Miłość na wiolin rozkładacie,
a gbur ją gromem w burzę kotłów włoży!
Lecz tak, jak ja, nikt skręcić się nie może,
by cały — wargami stać się!


Chodź nauczę cię, —
ty, z saloniku, batystowo-czysta!
W lidze anielskiej wzorze urzędniczki!
Ty, co wargi przewracasz z miną uroczystą,
jak kucharka swej książki stroniczki.

Chcesz, —
to mnie mięso rozwścieczy,
i jak niebo
będę tony zmieniał co dnia!
Chcesz, —
bez zarzutu cichy będę, jeśli trzeba!
Nie mężczyzna — ale obłok w spodniach!

Nie wierzę, że Nicea gdzieś zakwita!
Oto znowu słowem swojem sławię
mężczyzn zależałych jak szpital
i kobiety wytarte jak przysłowie!




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Władimir Majakowski i tłumacza: Julian Tuwim.