Niewinnej duszyczce

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ludwik Kondratowicz
Tytuł Poezye Ludwika Kondratowicza
Wydawca Karol Miarka
Data wyd. 1908
Druk Karol Miarka
Miejsce wyd. Mikołów — Warszawa
Źródło Skany na commons
Indeks stron
NIEWINNEJ DUSZYCZCE.



Co z losem wieść boje?
Przespałeś, to twoje,
Niech cię sen skrzydełkami przytuli!
Źle wyszli na wojnie,
Śpij, bratku, spokojnie —
Luli, niewiniątko, luli!


Świat nie wie, gdzie śpieszy!
Kto śpi, ten nie grzeszy,
Jak dziecię, co w chrzestnej koszuli,
Spać z dłonią na oczy,
To słońce nie mroczy, —
Luli, niewiniątko, luli!

Bo cóż ci do tego,
Że tam gdzieś łzy biega,
Że nędzarz w łachmanach się tuli?
Od cudzej złej doli
Serduszko nie boli, —
Luli, niewiniątko, luli!

O pierwszej godzinie
Obiadek nie minie,
Przed obiadkiem stukniemy wóduli,
I znowu na łoże
Twą główkę położę, —
Luli, niewiniątko, luli!

Ty marzysz, pieszczotko!
Patrzajcie, jak słodko!
Widać śni, że kochanka go tuli.
Sza... cicho... broń Boże,
Obudzić się może!
Luli, niewiniątko, luli!

Na nowo coś marzy,
Jak znaczno na twarzy!
Pewno śni, że wychylił wóduli;
Bo usta i czoło
Igrają wesoło, —
Luli, niewiniątko, luli!

O! w usta coś bierze,
Śni widać wieczerzę,
Patrzajcie, o ludzie nieczuli!
A ja mu na jawie
Wieczerzę przyprawię, —
Luli, niewiniątko, luli!


O wzorze dla wieku!
O święty człowieku!
To głupcy, co się ze snu wyzuli,
I dzielą się z nami
Radością i łzami:
Prawa mądrość — to luli i luli!

I nie dziw, że płaczą,
Że jęczą z rozpaczą:
Patrząc na świat, swe szczęście zatruli,
Bo dziwną szli drogą,
I usnąć nie mogą;
Prawe szczęście — to luli i luli!

1846. Załucze.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ludwik Kondratowicz.