Myśli (Krasiński, 1912)/X

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Zygmunt Krasiński
Tytuł Myśli
Pochodzenie Pisma Zygmunta Krasińskiego
Wydawca Karol Miarka
Data wyd. 1912
Miejsce wyd. Mikołów; Częstochowa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały utwór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom III
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

... Nie dusza wyrabia sobie ciało, jak twierdzi B. de Perthe, ale duch właśnie wyrabia sobie i duszę swą i ciało swoje. Ciało jest organem ducha do rzeczy widomych, dotykalnych; dusza takiem samem narzędziem, ale do rzeczy niedotykalnych i niewidzialnych. Rzeczy zaś niedotykalne i niewidzialne to przeszłe lub przyszłe, widzialne zaś i dotykalne to obecne, teraźniejsze. Zatem ciało do teraźniejszego czasu, dusza do przeszłości lub przyszłości. Im więcej ciało przepaja się duszą, im bardziej zlewają się oboje do jedni, do harmonii, im jaśniej pojmują, miasto walki dotychczasowej, że ich celem jest zgoda i wspólna jedność, słowem, im bardziej się stają duchem wolnym, wiednym o sobie, tem oczywiście bardziej przeszłość, teraźniejszość i przyszłość także się zlewają, spajają, zbliżają do siebie, stają się niejako wiecznością, w miarę jak dusza i ciało stają się duchem. I duch jest do rzeczy wiecznych, jak ciało było do teraźniejszych a dusza do przeszłych i przyszłych. Naturalnie, nie o wieczności takiej jak w Bogu, absolutną, tu mowa, ale o dążeniu coraz prędszem czasu, o zbliżaniu się przeszłości, teraźniejszości i przyszłości do wieczności. Stąd to siłą zewnętrzną ducha jest magnetyzm, bo magnetyzm skupia do jedni, wszędzie gdzieindziej rozerwane czasu żywioły, jak przez oko widzenia stawia w teraźniejszości żywej, wszystkie przeszłości i wszystkie przyszłości. Nie ciało już ni dusza widzi przezeń lub myśli, lecz każda myśl duszy jest cieleśnie widzianą; każde ciała czucie jest idealnie przemyślone, i to razem, w jednej chwili. Duch cały, pełny, działa magnetycznie, kiedy ciało tylko działało fizycznie a dusza tylko idealnie. Im duch dzielniej wschodzić i dopełniać się będzie, tem magnetyczna siła, która niczem innem, tylko prostym jego objawem, także wzrastać i dopełniać się musi. Przyszła epoka pozna ją, odtajemniczy, i wszystkie stosunki ludzkie, zarazem cudownemi i naturalnemi będą.
...O! gdybym był już duchem pełnym! O! gdybym już rządził magnetyczną mocą, która śpi wemnie, o! gdybym już ją był zamienił na służebnicę świętej, czystej i energicznej woli mojej, nie pisałbym w tej chwili, widziałbym. Myśl moją czułaby osoba ukochana w sobie, i pomimo rozdziału byłoby się razem. Alem nie zasłużył ani ja ani ludzkość cała jeszcze na taką ducha potęgę i serca wesele. Ludzie przyszli kiedyś nie zrozumieją bólów serc naszych, bo dla nich nie będzie już rozdziału, nie będą wiedzieli, jaką silną my kochać mogli miłością. Oni będą szczęśliwi, a my byli silni!..
... Nikogom nie widział żywego temi dniami oprócz W., którego śmiało rachuj do umarłych. Sam to powiada i często powtarza, że już tylko o śmierć prosi! Ach! to musi być męczarnia okrutna, zawsze, ciągle, wiecznie być miernym, nie mieć nigdy chwili potęgi i znosić życie! Ja, który zawsze nim jestem, a jednak mam błyski potęgi, czuję, że bez nich oddawna byłbym zginął. Zowię zaś potęgą czy serce czy myśl podniesioną, rozbitą, wyrwaną w świat cudu ze świata potoczności!..


∗                              ∗



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zygmunt Krasiński.