Listy Jana Trzeciego Króla Polskiego/List V

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan III Sobieski
Tytuł Listy Jana Trzeciego Króla Polskiego
Wydawca Księgarnia Gubrynowicza i Schmidta
Data wyd. 1883
Druk K. Piller
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
LIST V.
Z Heiligebron, mil trzy od Tulmu, gdzie most buduią. Ultima Augusti.

Jedyna duszy y serca pociecho, nayślicznieysza y nayukochańsza Marysieńku. Pocztę Krakowską, powróciwszy z Nikielszpurku, który widzieć lekko ieździłem, zastałem w Obozie późno iuż w noc. List WMci. serca mego z niewymownym odebrałem ukontentowaniem. Naprzód poyrzałem na numero, y znalazłem, że to iuż drugi list, a pierwszego niewidziałem, bo to dopiero pierwsza po rozieździe naszym poczta: na datę potym, ale tylko dzień y wieczór napisany; że to iednak iuż z Krakowa, doczytałem się niżey. Niech P. Bóg będzie pochwalon, żeś WMć. moie serce jedyne w dobrym zaiechała zdrowiu: ten ból iednak w palcach iest rzecz iakaś cudowna. Jeźli mi się tu gdzie trafi iaki sławny doktor, niezapomnę pewnie proponować mu téy kwestii. Co strony Mr. le Comte,[1] sprawię się we wszystkim według woli WMci serca mego. Namiot ieden z moich zostawiłem był dla niego, albo raczey z drogi przez Stefana wróciłem, y w Tarnowskich górach złożyć zleciłem. Ale się widzę y Stefan minoł z J. M. P. Contem, i IMP. Comte minoł Tarnowskie góry. Za konia angielskiego pięknego y dobrego dałem czerwonych złotych sto, tegoż momentu liczyć kazałem. Ale P. koniuszy koronny[2] z odebraniem ich zatrzymał się, to mi powiedziawszy, że się dowiedział od Siekierzyńskiego, że J. M. P. Comte ma pieniądze, które pożyczył u J. M. X. Nuntiusa[3]. J. M. X. Nuntius zaś ma ich odebrać na assignatio w Woiewództwie Krakowskiem, którą J. P. Comtowi na Regiment, JP. Kanclerz[4] posłał. Z drugiemi zaś pieniądzmi uczyni się to, iako WMć moie serce pisać raczysz y z samym tylko Majorem o tym znosić się będzie. Aleć tu dotąd nietrzeba było pieniędzy, bo wszędy prowianty bardzo dobre dawano: a przecie iako się skarżą oficerowie, siła mi żołnierzów ucieka y pacholików Towarzystwa. Dla Boga, dla Boga niechay to tam łapią a naybardziey około Częstochowy; o czym pisać y do JP. Krakowskiego[5] kazałem. Zły człowiek P. Mężyński, iuż był we Lwowie a naymnieyszéy nie pisze litery o kozakach, y co sprawił w Ukrainie. Zdrayca Zywert Postmayster Lwowski pisze o nim, że iest we Lwowie y że on sam miał wypisać wszystko; iakoby zdrayca siła stracił, gdyby y on był cokolwiek o nich napisał. (Skarży się tenże Zywert, że poczta z Krakowa do Lwowa chodzi aż na Warszawę.) A ia niedbam ni o kogo, ieno o samych kozaków[6], do których nie raz przez dzień westchnę. Łożywszy tak wielki koszt na nich a niemieć ich na sam czas, ieśli iest supportable? racz WMć serce moie uważyć. Tych tedy jedynych kozaków popychać ieźli nadeydą y pod tych wozy dawać! bo się bez inszych ludzi obeyść możemy. Bez kopii y bez dzid siła tu bardzo chorągwi. Jam siła swoich porozdawał różnym, nawet y Litewskie; ponieważ o tych niesłychać gaszykach. Wspomniey sobie WMść moie serce iako się mnie niechciało tych Chorągwi; bom to widział y wiedział, że koszt tak iako w błoto wrzucę. Dzidy swym kosztem kazałem tu robić po miastach y z proporcami, y bendę cudzym rozdawał chorągwiom. Możesz to WMść moie serce powiedzieć J. M. X. Nuntiusowi, a oraz, że tu nam PP. Generałowie y Rządzcy tuteczni y radzi bardzo y nie radzi. Radzi, żeśmy ich salwować przyszli; nieradzi, albo przynaymniey zadziwieni, żeśmy tu prędzey przyszli, niżeli się spodziewali; a oni dotąd się ieszcze niewygotowali. Dla tego nie byłoby, uchoway Boże, czego złego na kogo złożyć, bo y most ieszcze niegotowy, y ludzie sascy et de l’Empire po zadzie. Ale to teraz wszystko na głowę leci: P. Waldek niechciał tu u mnie y ieść; pisać wolał do ludzi swoich, aby dniem y nocą pośpieszali. Cesarz ma się pewnie a pewnie spuścić wodą aż do Kremzy, gdzie iuż stanął nasz P. Międzyrzycki[7] przodem, y będzie tu u mnie o iutrze. Xiążęta też Bawarski y Saski pewnie sami będą. Prince de Conti[8] za pisaniem Królewskiem został w Frankfurcie, a de Soissons[9] tu przyiechał do woyska samowtór tylko. Sepeville[10] niechciał się tu zbliżać: wymyślił sobie drogę do Inszpruku do Cesarzowey wdowy, niby to daiąc znać o śmierci Królowey swoiey. O Brandeburskich ludziach cale nie słychać, y iuż na nich czekać nie będą. Możesz tedy WMść moie serce przymówić X. Nuntiusowi, żeciem przecie godzien był owego miecza, który Królowi Michałowi posłano y tey róży[11]; a przecie mię to nie potkało z zadziwieniem całego świata. Zaprawdę takiego erroru Rzym jeszcze nigdy nie popełnił.
Jam dnia wczorayszego uszedł z woyskiem więcey niżeli mil sześć polskich. Zszedłem się z rana z P. Woiewodą Wołyńskim[12], y tak nas w kupie przecie zbiegł X. Lotaryński, niespodziewanie barzo, bo go y pierwsze nie poznały straże. W kilkanastą tylko koni przybieżał; ale nas przecie w dobréy zastał sprawie z wielkim swoim, y tych ludzi, co z nim byli, podziwieniem. Bom trafunkiem półgodziny przed tym, iako iść mieli nazaiutrz, zaordinował. Mamy też tu cztery usarskie chorągwie, y z dzidami niemało; co się zdało wielce okazało. Przed tem potkaniem się widzieliśmy na niebie o siódmey z rana w śliczną barzo y iasną pogodę, tęczę, niby małą w miesiąc właśnie zrobioną, tak iako zwykł bywać kilka dni po nowiu. Rzecz to cale niezwyczayna. Myśmy szli na zachód, a to się pokazało za nami obróciwszy się ku wschodu w lewo od słońca. Potym z tego miesiąca poczęło się czynić jak na kształt lx. t. j. takim kształtem    Trwało to około półgodziny. Zsiadłszy z koni w obozie przypatrował się Xiąże woysku naszemu, które do obozu wchodziło, a tym czasem namioty rozbiiano. Prosiłem go potym ieść, czego się niespodziewał, bo wozy dopiero nadchodziły, a stanęliśmy w polu bez wody, drew y ognia. Atoli przecie dosyć na nich było, że nie tylko się naiedli, ale się y popili, y dobrze. P. Waldek przyiechał także w godzinę iakoś po Xięciu Lotaryńskim. Ten nieiadł z nami, dla tego, iak się wyżéy napisało. X. Lotaryńskiego portret niżéy opiszę, ale to wprzód dla uciechy Xiężney Jey Mci.[13]. Naprzód niechciał pić inszego wina ieno Mozelskie z wodą, y to wody barzo siła; iakoż cale nie piia. Rozochociwszy się iednak, pił y Węgierskie. Ow Taff[14] co był Posłem od niego na moiéy Elektii, był też z nim, y zda mi się, że jest we wszystkiem Robakowskim[15], często mu do ucha szeptał, y aby był niepił, przestrzegał; ale się zaś y sam stróż upił y samże potym ochoty dodawał. Gdy iuż sobie tedy podpił Xiąże, po różnych komplementach pytał iak się zowie po polsku Oyciec y Brat. Powiedziano mu. Tedy, iako owo X. Arcybiskup Gnieźnieński[16] zwykł czynić, powtórzył to z pięćset razy, pokazuiąc na mnie; „to Oyciec, a ia syn, a wy bracia moi.“ Na Fanfanika[17] zaś coraz, że: „ten wprzód y tamci trzey, a ia piąty.“ To znowu co moment zapomniał iak Oyciec po polsku. To tak było tego przez kilka godzin. Było z nim y inszych grzecznych kawalerów, iako to ieden Savoyard, który przyprowadził z sobą kilkadziesiąt Volonterów: synowie potym Montekukulego, Ausperka i inni. Niepodobna to wyrazić takiey wesołości, takiego ukontentowania, iako ci ludzie pokazowali. Wivat ustawicznie, wynoszenie nas iusque’ aux nues, tam ieszcze gdzieś wyżey pod niebiosa. O Electii siła diskurował Taff, że on mi iéy pierwszy winszował imieniem pana swego, który nigdy zemną nie konkurował. Owo zgoła, roziechaliśmy się z sobą, obie strony wielce z siebie kontente. Xiąże jechał na całą noc do swego obozu. Z miasta nie było nic świeżego. Dano im iednak zaraz znak o przyieździe naszym. Absolument w naymnieyszey rzeczy chcą słuchać ordinansów. O tym dniu, który P. Bóg przeznaczył, do zeyścia się z nieprzyiacielem, wszystek był z razu diskurs z wielkim ukontentowaniem, że mię będą mieli à leur tete. Dla tego moie serce tak obszernie piszę, (podobno z fatigą WMści serca mego), abyś tego y drugim udzieliła nakształt gazet. Portrait de Mr. de Loraine[18]. Wzrost y mężność mało się różni od X. Radziwiłła Marszałka Litewskiego[19]. Twarz y oczy P. Oboźny Koronny[20], y tego niby zda się być wieku. Nos aąuilin barzo y niby en perroquet. Ospa dość znaczna na twarzy; bien plus vouté que d’Espine: w pasie zaś iako nasz nowotny murzyn. Suknia na nim szara, bez wszystkiego, guziki tylko złote szmuklerskie, dosyć nowe; kapelusz bez piór. Buty żółte były przed dwiema miesiącami albo trzema; napiętki z korków. Koń niezły, siedzenie stare; uzdy na koniu to iest harnais proste, rzemienne złe arcy y stare. Ayec tout ceci, ce n’est pas la mine d’un marchand, ou d’un Italien, ale d’un honnete homme, et d’un homme de condition. Dyskurs barzo dobry w co go tkniesz. Modeste; nie wiele mówiący, y zda się być właśnie poczciwy człowiek; y woynę rozumie barzo dobrze y do niey się aplikuie. Perruque blonde nie cnotliwa: znać że cale o stróy niedba. Owo zgoła iest człowiek, z którego się fantazyą moia barzo łacno zgodzi, y godzien większey daleko fortuny. Już tedy tą okazyą nie śmieiąc dłużey inkomodować WMści serca mego, całuię, lubo w imaginacyi, z niewymownym iednak gustem, wszystkie śliczności nayukochańszego mego ciałeczka. Obiecuię też WMści sercu memu niegniewać się tylko w dzień potrzeby na samych Turków.
Mes baisemains à Mr. le Marquis et à ma soeur. Dzieci całuię, obłapiam. Cieszę się barzo, że się tak grzecznym czyni Filonecik[21].







  1. Mr. Le Comte de Maligny brat królowej, o którym wyżej.
  2. Koniuszy Koronny Małaczyński przyczynił się do ocalenia życia Jana III. pod Parkanami. W roku 1689 wojewodą bełzkim został, wziął potem podskarbstwo Wielkie Koronne, umarł wojewodą ruskim w roku 1697.
  3. Nuncyusz Pallavicini od Innocentego XI. Odescalchi do Warszawy przysłany dla skłonienia Polaków do wojny przeciwko Turkom.
  4. Pan Kanclerz Wielkopolski, o którym wyżej.
  5. Pan Krakowski kasztelan, Jędrzej Potocki, na którego Jan III. idąc pod Wiedeń zdał rządy Państwa. Za powrotem swoim oddał mu wakującą po śmierci Sieniawskiego buławę polną. Miał z Anny Rysińskiej, kasztelanki kruświckiej, córkę Katarzynę, która najprzód za Ludwikiem Wielopolskim, potem za Franciszkiem Denhofem, nakoniec za Lamotem, generałem saskim była. Syn starszy Stanisław, starosta halicki zginął pod Wiedniem; młodszy Józef był wojewodą ruskim i hetmanem W. koronnym. Umarł Jędrzej Potocki roku 1691.
  6. Jak bardzo król polski życzył sobie złączenia pułków kozackich z wojskiem swoim, wspomina Dalerak, mówiąc, iż się zdawało, jakoby król nie sądził, aby bez nich mógł oswobodzić Wiedeń.
    Tenże Dalerak wspomina (Tom I. p. 27) o liście króla do królowej, w którym się żali, że się dotąd z nim nie złączyli. Podług wszelkiego podobieństwa jest to ten sam list.
  7. Pan Międzyrzycki starosta, Piotr Opaliński, syn Krzysztofa Opalińskiego, wojewody poznańskiego, z Teresy Czarnkowskiej zrodzony.
  8. Prince de Conti Franciszek Ludwik de Bourbon, o którym wyżej było.
  9. De Soissons Ludwik Tomasz de Savoye, o którym wyżej było.
  10. Markiz de Seppeville był natedy posłem Francyi przy cesarzu.
  11. Róża króla Michała. Gdy król Michał gotował wyprawę przeciw Turkom w roku 1672, papież naówczas Klemens X. przysłał mu poświęcony miecz, a królowej takąż różę. Zwycięzca pod Podhajcami, mógł był podobno przestać na zdobytych bluszczach, a mniej pragnąć róży. — Zresztą wkrótce po wyprawie wiedeńskiej, równyż podarunek Jan III. od papieża Inocentego XI. w roku 1684 odebrał.
  12. Wojewoda Wołyński Sieniawski.
  13. Księżnej JMci: Katarzyny Radziwiłłowej siostry króla.
  14. Taff. O tymże Taffie, powierniku księcia Lotaryńskiego, i jego uprzejmych dla króla wyrazach w tem zdarzeniu, wspomina Delerak.
  15. Wyrażenie Robakowski oznacza tyle, co fac totum. Ustęp ten opuszczono w wydaniu Raczyńskiego, jak wiele innych.
  16. Ks. arcybiskup Gnieźnieński Stefan Wydzga, najprzód kaznodzieja króla Władysława IV., potem kanclerz królowej Ludwiki, później biskup łucki, później jeszcze Warmiński i podkanclerzy koronny, wziął w roku 1678 arcybiskupstwo gnieźnieńskie, umarł w roku 1686.
  17. Fanfanik królewicz Jakób, o którym wyżej.
  18. Książę Lotaryński Karol, urodzony w roku 1643, jeden z najsławniejszych wojowników siedmnastego wieku. Naczelnym był dowódzcą wojsk cesarskich. Umarł w roku 1690. Pojął był za żonę arcyksiężniczkę Eleonorę, córkę Ferdynanda III. cesarza, a wdowę po Michale Wiśniowieckim, królu polskim, z której pięciu synów zostawił. Książę Lotaryński starał się był o koronę polską.
  19. Ks. Radziwiłł, marszałek litewski, Stanisław Radziwiłł umarł roku 1690.
  20. Oboźny Koronny Marcyan Chełmski, syn Jana, łowczego krakowskiego, z Elżbiety Malickiej zrodzony; na wojnach kozackich, szwedzkich i moskiewskich gorliwie walczył, własnym kosztem chorągwie piesze i konne zaciągając.
  21. Filonecik, Filonek, nazwa poufała dawana przez Sobieskiego synowi swemu małemu, który w dziecinnym snać umarł wieku. Może ten, któremu Jan było na imię.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan III Sobieski.