KSiądz w piątek będąc w drodze wiechał do goſpody, Nie miał on goſpodarz ryb, wierę będą głody,
Jedno trochę kuropatw, tákże inych ptakow, Kazał ie wnet záſtáwić, y dla ſwoich żakow.
Jęli go upomináć, piątek dzis Prełacie, On im rzekł, żem ia ieſt kſiądz, iáko dobrze znacie.
Łácnoć ia to przemienię, gdy wierzyć będziecie, Ptaki iedząc miáſto ryb, tákże ſie náiecie.
KSiądz w piątek będąc w drodze wiechał do gospody, Nie miał on gospodarz ryb, wierę będą głody,
Jedno trochę kuropatw, także inych ptakow, Kazał ie wnet zastawić, y dla swoich żakow.
Jęli go upominać, piątek dzis Prełacie, On im rzekł, żem ia iest ksiądz, iako dobrze znacie.
Łacnoć ia to przemienię, gdy wierzyć będziecie, Ptaki iedząc miasto ryb, także sie naiecie.