Jezuici w Polsce (Załęski)/Tom I/053

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Załęski
Tytuł Jezuici w Polsce
Podtytuł Walka z różnowierstwem 1555—1608
Wydawca Drukarnia Ludowa
Data wyd. 1900
Druk Drukarnia Ludowa
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały Tom I
Indeks stron


§. 52. Zjazd w Rewlu — Obywatelska usługa nadwornych Jezuitów Gołyńskiego i Skargi. (1589—1590).

Znamy już wrażliwy, chwiejny, kapryśny a uparty charakter ojca królewskiego Jana III. króla Szwecyi. Pod koniec życia stał się on podejrzliwy jak niegdyś brat jego szalony Eryk, wietrzył wiecznie zdradę, nie ufał nikomu, zwłaszcza kciu Karolowi sudermańskiemu, trapiony złowieszczem przeczuciem, że on kiedyś koronę szwedzką zedrze z głowy Zyggraunta; tem więc dotkliwiej czuł osierocenie swe przez wyjazd syna do Polski, żałował, że go z Szwecyi wypuścił, strachał się o los jego „ścigał go swą myślą w wyimaginowanych niebezpieczeństwach jego, a jedyną osłodą w tem udręczeniu ojcowskiem było pisywanie do niego często i słanie mu błogosławieństwa“[1].
W pacta conventa Zygmunta wliczono jako pierwszy warunek: sojusz Szwecyi z Polską ut societas sit contra finitimos regni hostes[2]. Otóż nad Szwecyą wisiała groźna wojna moskiewska, bo zawieszenie broni nad Pluszą pod Narwią 1586 zawarte miało się ku końcowi, Jan III pragnął z synem osobiście się porozumieć, ażali i w jakim stopniu liczyć może na spółudział Polski w przyszłej wojnie. Nie podobała mu się też obietnica Zygmunta, dana stanom polskim w paktach co do Estonii, „ażeby sprawa ta odłożoną została do czasu, kiedy dziedziczne nasze państwo Szwecyi prawem następstwa do nas przyjdzie“[3]. Korciły go inne drobne ustępstwa syna, jak n. p. to, że na pieczęci swej herb Wazów nie na osobnej tarczy, ale w orle polskim pozwolił umieścić. Przedewszystkiem jednak wewnętrzny niepokój, niezgoda z własnem sumieniem i trwoga przed uzurpacyą tronu kcia Karola, która trapiła ojca, szukała ulgi w towarzystwie syna, zatęsknił za nim, zapragnął zabrać go od tego „niesfornego narodu“ do potulnej Szwecyi, i najprzód w listach, potem przez powiernika obydwóch, Eryka Bielke, wzywał go na zjazd do Rewia, a stąd do powrotu do Szwecyi.
Po za tem wszystkiem jednak pracowała nad Janem ręka cesarza Rudolfa II, który częstemi sekretnemi poselstwami nękał króla, aby kandydaturę Zygmunta cofnął, zostawiając wolne pole Maksymilianowi, a gdy elekcya Zygmunta stanęła, aby go z Polski odwołał. Zygmunt w listach uspakajał ojca i pocieszał, ale ustnie przez Bielkego, od którego o praktykach rakuskich był dobrze powiadomiony oznajmiał, „że zuchwalstwo Polaków sprzykrzyło mu się i że gotów koronę polską wraz z siostrą oddać arcyksięciu Ernestowi.“ Pod koniec 1588 roku stanęło na tem, że roku przyszłego ojciec z synem zjadą się w Rewlu, pod pozorem omówienia wojny z Moskwą i niektórych piekących spraw szwedzkich, w istocie zaś, aby ułożyć wspólnie plan powrotu do Szwecyi, oddania korony polskiej Ernestowi. Tymczasem miał Zygmunt przyspieszyć uwolnienie Maksymiliana z niewoli pod warunkiem zobowiązania się domu austryackiego do ścisłej przyjaźni z Szwecyą[4]. Być bardzo może, że sojusz ten był także przedmiotem dwugodzinnej rozmowy sam na sam Zygmunta z Maksymilianem w Krasnymstawie 28 maja 1589, po której podejmował go sutą ucztą[5].
Otóż w myśl paktów, na zjazd rewelski potrzebne było pozwolenie sejmu[6]. Jakoż kwietniowy sejm 1589 zatwierdziwszy „transakcyę rakuską“, pozwolił królowi na ona podróż do Rewia. Czekał go tam już od 23 lipca stęskniony ojciec Jan III z młodziutką drugą żoną i synkiem, z córką Anną, z 10 senatorami i dobrze uzbrojoną flotylą. Dopiero 7 września przybył Zygmunt „z licznym orszakiem kilka tysięcy wynoszącym“, bo i hetman w. l. Krzysztof Radziwiłł przywiódł z sobą 2000 wojska, mniejsze ale znaczne poczty miał król i senatorowie: podkanclerzy bisk. przem. Baranowski, kaszt, podlaski Lęśniowolski, referendarz w. k. Jan Tarnowski, wda kaliski Ostroróg i inni. Towarzyszyli też królowi Jezuici nadworni OO. Gołyński i Skarga, a ponieważ w całym Rewlu nie było kościoła katolickiego, odprawiali nabożeństwo, mówili kazania w wielkiej sali zamkowej[7].
Po przywitaniach i oracyach, po złożeniu darów od hetmana Zamojskiego dla króla Jana, pierwszą zaraz ucztę 8 września popsuł goniec z listem od hetmana z wieścią o napadzie 100.000 Tatarów na Ruś i o wojnie tureckiej, na którą sejm kwietniowy żadnych podatków nie uchwalił, pomimo że hetman przed nią ostrzegał. W odwecie za napady kozackie, beglerbej Sylistryi w 120.000 wojska rozłożył się w sierpniu nad Dniestrem, gotów lada chwila wpaść do bezbronnej Rusi. Popłoch w Polsce był tak wielki, że hetman, prymas i arcybiskup lwowski w rozpaczliwych listach w wrześniu 1589 do Syksta V. i kardynała Montalto pisanych, wołali o doraźny ratunek, o ligę książąt na później[8]. Odczytawszy list hetmański „porwał się od stołu Zygmunt i o wyjeździe z senatorami radzić począł. Odjazd naznaczono na 26 września“.
Teraz dopiero wyszły na jaw, od dworzan tylko zasłyszane wieści; król Jan oparł się stanowczo wyjazdowi syna, postanowił zabrać go z sobą do Sztokholmu, koronować królem, zabezpieczyć mu spokojnie na wypadek swej śmierci rządy, przyrzekał nieszczerze, że go potem odeśle do Polski. Słyszeć o tem nie chcieli senatorowie polscy, już bowiem i praktyki z Ernestem o odstąpieniu Polski znajdowały u nich wiarę, wręczyli więc Janowi memoriał, domagając się natychmiastowego powrotu króla i dotrzymania paktów co do Estonii.
Jan trwał w swem postanowieniu, Zygmunt przez uległość synowską zwlekał z odjazdem. Nasłano spowiednika, O. Gdyńskiego, aby królowi roztrząsnął sumienie i świętość przysięgi przypomniał. Król zwlekał. Więc polscy senatorowie wejdą w porozumienie z szwedzkimi. Ci nie tyle przez życzliwość dla Polaków, jak z obawy, aby Zygmunt król katolicki nie zasiadł na tronie Szwecyi, podali dwa memoriały w śmiałym tonie zredagowane: do Zygmunta jeden od senatu, przypominając mu, co winien jako królewicz sobie i Szwecyi; drugi od szlachty szwedzkiej, co winien jako król Polsce i sławie imienia Wazów; trzeci zaś memoriał w łagodnej formie wystosowali do króla Jana, wskazując na fatalne dla Szwecyi następstwa, gdyby Zygmunt opuścił Polskę a na jej tronie zasiadł wróg Szwecyi[9]. Ale i te memoryały nie odniosły skutku. Owszem Jan czuł się nimi do żywego dotknięty, autorów ich podejrzywał o zdradę, osadził potem w więzieniu, trzymał pomimo wstawień się żony i Zygmunta syna w niepewności między życiem a śmiercią długie miesiące i dopiero na łożu śmiertelnem puścić ich wolno kazał. Oni nie przeczuwając tego, razem z Polakami pracowali nad wywróceniem projektów królewskich.
Wśród tego rozdrażnienia umysłów nie brakło na burdach i tumultach. Polskim pocztom nie stało żywności, nie można jej było kupić, bo w Rewlu nie odbywały się targi, więc ją sobie przemocą i gwałtem zabierali, w czem nie rzadko napotkali na opór zbrojny; przychodziło stąd do zwad, bójek, a nawet do tumultów. W jednym takim tumulcie z końcem września starosta pucki Ernest Weiher zabił dworzanina króla szwedzkiego, sam także odniósł ranę, pachołek zaś pana Pigłowskiego ubity i naszych wielu pokaleczonych[10]. Taki stan rzeczy zniechęcał; od 13. września poczęli senatorowie opuszczać Zygmunta, wda trocki Mikołaj Sierotka Radziwiłł, marszałek w. l. Albrecht Radziwiłł, Leśniowolski, Ostrorog, starosta poznański Wolski i inni, gotowali się do powrotu. Więc 3. października znów „O. Gołyński z wielkim żalem pożegnał króla, iż go od wyjazdu do Szwecyi odwieść nie jest w stanie“. Król przyzwie Skargę, któremu relikwie drzewa krzyża św. niedawno przedtem podarował. Ten jednak chory na kamień, dopiero 5. paźdz. stanął przed królem i jął mu szeroce dowodzić, że wracać do Szwecyi w żaden sposób nie powinien. Król przyrzekł wziąć to pod rozwagę, a gdy Skarga począł się z nim żegnać, nie dozwolił tego. Dnia więc następnego 6. październ. król zmienił zdanie... i zaraz o god. 3-ej po południu powrót króla do Polski na dzień 21 paźdz. został ogłoszony“. Tak historyograf zakonny Wielewicki na diariuszu Skargi oparty[11].
Według Heidensteina, gdy prośby senatorów żadnego nie odniosły skutku, „wtedy Piotr Skarga, Jezuita, kaznodzieja królewski, w przytomności królów i całego dworu, opowiedział z zapałem klęski i nieszczęścia Rusi i wzywał wszystkich, aby na obronę ojczyzny spieszyli, bo jeżeli tego nie uczynią, Bóg dopomni się od nich krwi niewinnie przelanej i cierpień ludu swojego. Mowa ta poruszyła wszystkich, że natychmiast króla szwedzkiego żegnać poczęli“[12]. Dalin dodaje, że szwedzcy senatorowie, krom Glas Fleminga, który popierał projekt królów, widząc bezskuteczność swych memoriałów, „namówili rotmistrzów szwedzkich, iż ci chorągwie swych pułków przed drzwiami sypialni królewskiej złożyli i poprzysięgli, że nigdy już szabli przeciw wrogom ojczyzny nie dobędą, jeżeli Zygmunt do Szwecyi powróci, bo by to niechybnie nową wojnę za sobą pociągnęło“. Ze Sztokholmu też nadeszły listy od namiestnika królewskiego, Hogenskielda Bielke, „że książę Karol jakieś niedobre knuje zamiary“. Wszystko to razem wpłynęło na wrażliwego króla Jana, że otrzymawszy od senatorów polskich pisemne zapewnienie[13], iż Zygmuntowi zawsze wolno będzie przybyć do Szwecyi, ile razy tego interesa państwa wymagać będą, pozwolił wreszcie na powrót syna do Polski[14].
Dnia 18 paźdz. pożegnał król Jan przez kanclerza swego panów polskich, prosząc o przebaczenie „swemu ojcowskiemu przywiązaniu, że tak długo ociągał się z przyzwoleniem na odjazd syna“. Na to podkanclerzy Baranowski: „Prosimy, żeby syn WKM. co rychlej wyjechał, bo godzina ta stracona tyle waży, co rok“. W trzy dni potem, 21 paźdz, król Zygmunt z dworem odjechał do Rygi, 17 listop. stanął w Królewcu, a 5 grud. w Warszawie. „Król Jan z żalu po odjeździe syna był napół martwy. W onem pisemnem upewnieniu senatorów polskich nie znajdował pociechy. Całą winę zwalał na szwedzkich senatorów i postanowił pomścić się za to. Już to ostatni raz na tym świecie widział się z swym synem“[15].





  1. Dalin IV, 148.
  2. Vol. leg. II. 247.
  3. Vol. leg. II, 248.
  4. Messenius VII, 95.
    Dalin IV, 155, 160.
  5. Heidenstein II, 284.
    Wielewicki Hist diar domus ad. S. Barbaram I, 127.
  6. Ac si forte Sueciae res praesentiam ejus (regis), aliquando desiderarent, ut eo sese conferre liberum sit cum consensu omnium Ordinum Regni et M. D. L. Vol. leg. II. 247.
  7. Wielewicki I, 129.
  8. Theiner. Monum. Reg. Pol. III, 112, 116.
  9. Messenius VII, 95—97. Dalin IV, 161, 164.
  10. Wielewicki I. 129.
  11. I, 130. Diariusz Skargi zaginął.
  12. II, 288.
  13. Theiner. Monum. Reg. Pol. III, 118 przytacza dosłowny tekst tego szczególnego rewersu, wystawionego 5 paźdz. 1589. Podpisali go podkanclerzy Baranowski i 10 senatorów i panów. Rewers kończy się temi słowy: „A jeżeliby kiedy albo sprawy Szwecyi albo król szwedzki domagał się wyjazdu króla JM. z Polski, a król JM. odniosł się z tem do stanów Polski i WX. Litwy, to wiernych i usilnych dołożymy starań, aby to królowi JM. za wolą i zgodą stanów dozwolone było“.
  14. Messenius VII, 97.
  15. Dalin IV, 164, 165.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Załęski.