Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie,
A ludzką sprawiedliwość w ręku trzymacie;
Wy, mówię, którym ludzi paść poruczono,
I zwierzchności nad stadem Bożem zwierzono:
Miejcie to przed oczyma zawżdy swojemi,
Żeście miejsce zasiedli Boże na ziemi,
Z którego macie nie tak swe własne rzeczy,
Jako wszytek ludzki mieć rodzaj na pieczy.
A wam więc nad mniejszymi zwierzchność jest dana,
Ale i sami macie nad sobą Pana,
Któremu kiedyżkolwiek z spraw swych uczynić
Poczet[2] macie: trudnoż tam krzywemu[3] wynić,[4]
Nie bierze ten Pan darów, ani się pyta,
Jeśli kto chłop, czyli się grofem[5] poczyta:
W siermiędzeli go widzi, w złotych li głowach,[6]
Jeśli namniej przewinił, być mu w okowach.
Więc ja podobno z mniejszym niebezpieczeństwem
Grzeszę: bo sam się tracę swem wszeteczeństwem:
Przełożonych występki miasta zgubiły,
I szerokie do gruntu carstwa zniszczyły.
↑pieśń ta stanowi również jeden z chórów w „Odprawie posłów greckich”.