Jam przeszłość chciał zwalić do trumny I zawrzeć jej wieko;
Chcąc wybrać więc środek rozumny, Uciekłem daleko!… Bo chciałem się rzucić w toń nowych Wypadków i wrażeń, By duszę oczyścić z surowych I czarnych mych marzeń.
Lecz serce dziwacznie się łudzi Wśród życia zagadki…
Tak! nowych spostrzegam tu ludzi I nowe wypadki… Lecz dawnej boleści mej kamień Przywala wciąż duszę I stare śród nowych omamień Powstają katusze!…
Do serca mi chyba te kiry Przyrosły złowrogie,
Że strasznych tych szat Dejaniry Oderwać nie mogę! Od miejsc, w których niechęć swą żywię Dziś dzielą mnie mile, A miał-żem i tutaj prawdziwie Swobodną choć chwilę!
Świadomość mnie moja pożera Jak chciwy niedźwiadek,
Mój duch z niepewności umiera Śród życia zagadek… Ach! co to jest zemną, ach co to?! O, losie złowrogi! Czym po to uciekał, czym po to Przebiegał te drogi?!
Ach, co to jest zemną?! ach, co to?? Że wszystko to na nic!
Przywiozłem cię z sobą, tęsknoto, Tęsknoto bez granic!…