Hymny boleści/VII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ignacy Kraszewski
Tytuł Hymny boleści
Wydawca nakładem zbiorowym
Data wyd. 1879
Druk Wł. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


VII.
K

Krzyż nieśmy z twarzą jasną i pogodną,

Z męztwem niezgiętém, ze zrenicą chłodną,
Skroni nie kryjmy czernią i popiołem,
Męczennicy z obliczem umrzyjmy wesołem.


Jęki boleść łagodzą lecz karzą człowieka;
Połknijmy łzy, niech sucha zabłyśnie powieka,
Niech usta pieśń zanucą, twarz uśmiechem spłonie,
I ku Bogu podnieśmy dziękczynienia dłonie.

Śpiewajmy hymn wesela wśród stosu płomieni,
Męczarnią nieugięci, bolem niezmożoni,
Niechaj więzy katuszy męztwo nasze targa,
A modlitwą dziękczynną drży konając warga.

Niech świat patrzy i nie wie co ta pierś zamyka,
Czy ziemskiéj szał radości, czy ból męczennika,
Niechaj ręka obéjmie tych co cierpią z nami,
I ulży im brzemienia — my je dźwigniem sami.


Idźmy z krzyżem na barkach, i na piersi z krzyżem.
Krokiem śmiałym, sercem chyżem,
A włócznię, co nam piersi przeszywa skrwawiona,
Całujmy cisnąc do łona.

Biada kto upadł w drodze i jęczy napróżno,
Biada kto sakwę rzucił przed czasem podróżną,
I kto z ziemi ratunku wołał, a nie z nieba,
Nam wytrwać, iść i skonać błogosławiąc trzeba.

Gdy siły się wyczerpią, kiedy skroń się skłoni,
I serce bić przestanie, i pot zimny zleje,
My krzyża z osłabionéj nie puszczajmy dłoni,
I patrząc weń straconą odzyszczmy nadzieję.

Cicho — pusto — głos wichru szyderstwa przynosi,
Zapaśnik opuszczony w cyrku leżąc kona,
I zemdlony na chwałę Panu głos podnosi,
A nad czołem męczeńska świéci mu korona.

Krzyż nasz nieśmy z uśmiéchem i twarzą pogodną,
Bo jedna boleść cicha jest boleścią płodną.
Skroni nie posypujmy czernią i popiołem,
Męczennicy z obliczem umrzyjmy wesołém.

Marzec, 1857 roku.


separator poziomy


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ignacy Kraszewski.