Historya (Krasicki, 1830)/Xięga II/XI

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Krasicki
Tytuł Historya (Krasicki, 1830)
Pochodzenie Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym
Wydawca U Barbezata
Data wyd. 1830
Miejsce wyd. Paryż
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


XI. Wyżej namieniłem, skąd Lech przyszedł, jakie były przyczyny, i okoliczności przyjścia jego, jaka familia, z której pochodził. Zostaje mi teraz wyrazić, co czynił, osiadłszy w kraju wynalezionym. Dawni mieszkańcy kraju nie mieli ustanowionych osad; na wzór hord Tatarskich przenosili się z miejsca na miejsce. Gdy się o naszem przyjściu dowiedzieli, jedni poszli za Wisłę, i stąd naród Jaźdzwingów, drudzy udali się ku morzu, i stąd Prusacy, Pomorzanie i Kaszuby, potem się od nas wyłączyli, i nadmorską krainę osiedli.
Że kraj cały od Pannonji, aż do morza północnego zwał się Sarmacyą, prawda jest niezawodna. Żyli wszyscy dawniejsi mieszkańcy, jakem wyżej namienił, bez ustanowionych siedlisk. My przychodnie, na wzór ich z początku, poczynaliśmy sobie. Nie mieliśmy wojen, bo nie było z kim wojować; nie podbijaliśmy sąsiedzkich krain, bośmy więcej mieli ziemi, niż nam było potrzeba.
I w towarzystwie tak prostych ludzi zostawając; nie przykrzyłem sobie, byli albowiem uprzejmi, ludzcy, sprawiedliwi. Lech wódz, a bardziej gospodarz gromady naszej, dawał z siebie dobry przykład, a zestarzawszy się w pokoju, za zgodnem wszystkich osad zezwoleniem, gdy już się widział być blizkim śmierci, wyznaczył następcą swoim starszego syna Polacha, młodszemu Kruszwie dostały się osady nad Gopłem, tam miasto założył; i od swego imienia Kruszwicą nazwał. Umarł Lech roku 676, dnia 13go Października, mając lat 79. Panowanie Polacha podobne było do ojcowskiego, z tą tylko różnicą, iż za czasów jego zaczęliśmy domy budować, i osada Gniezno stała się prawdziwą stolicą państwa. Rachowano już w Gnieźnie naówczas domów trzysta siedmdziesiąt trzy, nie rachując browarów, gdzie miód sycono, a było ich dosyć. Pomału wznosiły się inne miasta, Kruszwica, Poznań, Kalisz, Łęczyca. Objeżdżał corok Polach nowe osady, ugodnym po większej części sposobem wykorzeniając wszczęte rozterki. Za jego czasów zaczęliśmy się nazywać Polachami, skąd potem nazwisko Polaków i Polski urosło. Umarł Polach roku 724 dnia 7go Września, mając lat 68. Z żony swojej Barwanny zostawił syna Wizimirza, albo Wizimira, który po ojcu rządy państwa objął. Za jego panowania stała się we mnie odmiana zwykła roku 756 dnia 14 miesiąca Maja.
Nie dość na tem, że starzy kronikarze w sosnowych puszczach znaleźli orły białe, na wzór owych niegdyś dwunastu Egipskich wodzów przed panowaniem Psammetyka, nadali Polakom po śmierci Lecha dwunastu wojewodów; wzmianki nawet o tem u nas nie było, nazwisko nawet wojewody nie było znajome.
Wizimir umarł bezpotomny; Wismaru i Gdańska nie fundował, morza nawet nie widział. Przyzwyczajeni Polacy do familji Lecha, po śmierci Wizimira wybrali Kroka, albo Krakusa, pochodzącego od siostry Lechowej. Ten sprzykrzywszy sobie kraj między Odrą a Wartą, udał się ku południowi, a mając ludu zbrojnego znaczną liczbę, opanował kraj tamtejszy, i założył miasto Kraków od swego nazwiska. Długosz nazywa go Grachem[1], trzebaby więc i miasto nazwać Grachowem. Daje mu korrelacyą z Grachami Rzymskiemi, i powiada, iż dla buntu przeciw owym sławnym trybunom podniesionego z kraju wyszedł. Defekt chronologji jest tylko na lat ośmset.
Że państwa, gdy mu go ofiarowano, przyjąć nie chciał Krakus, mówi Długosz[2]; ale ja byłem świadkiem, że się o nie usilnie starał, byli albowiem inni jeszcze od sióstr Lechowych potomkowie. Mnie samemu tą intencyą a nie inną ofiarował parę wołów i skórę niedźwiedzią, alem podarunku przyjąć nie chciał.
Wojna Gracha z Gallami, czyli Francuzami[3] równy ma fundament, jak i jego genealogia; szkoda, że nie wiemy miejsca, gdzie tak sławne zwycięztwo otrzymał. Umarł Krok albo Krakus roku 800, panował lat czterdzieści cztery, miesięcy siedm, dni pięć, pochowany tam, gdzie dotąd jego mogiła blizko Krakowa nad Wisłą. Z tej mogiły wnosi dowcipnie Kadłubek i Długosz, że musiał być Rzymianinem[4], ponieważ Romulus takąż samę miał z kamienia. Według powszechnej zgody wszystkich historyków, Romulusowego ciała po owej wielkiej, gdzie zginął, burzy, znaleźć nie można było, nie mając zatem co chować, nie usypali mu mogiły, ani na górze, ani na dole.
Czczono Romula za bożka pod nazwiskiem Quiryna, i miał swoję świątnicę, ale się tego honoru Krakusowi nie dostało. Córka jego Wenda albo Wanda, nie wzgardziła Rytygierem, bo go na świecie nie było. Nie skoczyła z mostu w Wisłę, bo pod Krakowem na łodziach się przewożono; że utonęła to prawda, ale nie ona temu była winna, lecz przewoźnik pijany. O jej śmierci powiedział Długosz : res apud posteros plus admirationis habitura, quam fidei. A choćby i prawda była, że skoczyła dobrowolnie w Wisłę, akcya takowa bardziej politowania godna, niż admiracyi.
Po śmierci Wandy było dwunastu rządców, i cito są dwunastu wojewodowie, których Kadłubek zwycięzcami Alexandra wielkiego uczynił[5].
Gdy umarł Przemysław, ubiegali się panowie Polscy do korony, ale nie po ćwiekach : ten który ją dostał Leszek, nie był żakiem, ale jeden z najgodniejszych. Obrany był za króla, i dalszym dobrym rządem usprawiedliwił wybór swój. Umarł roku 816.
Opisując dzieje monarchji, nie wspomniałem nic dotąd o sobie, żebym więc i w tej mierze ciekawość czytających uspokoił, krótko życia mojego okoliczności namienię.
Jakim sposobem dostałem się w towarzystwo Lecha, wyżej namieniłem; z nim zaszedłszy do Polski, wiodłem życie spokojne w osadzie Gnieźnieńskiej. Nie było u tego mniemanego dworu żadnych urzędów, i bogactwa też były przyzwoite stanowi naszemu.
Po odmianie mojej zwykłej, która, jak wyżej namieniłem, nastąpiła roku 756, udałem się za przychodnia, i policzony byłem w półk, który trzymał zawsze przy boku swoim Polach, tam idąc po stopniach zostałem rotmistrzem, i w nagrodę zasług dana mi była osada, którą nazwałem Koninem dla dobrej paszy i łąk rozległych. Miasto dotąd trwa, i wraz z okolicą jest starostwem.
W przeciągu dość długim nie dufając pamięci mojej, chciałem powierzyć xięgom okoliczności pierwiastków narodu Polskiego, a nie mając tej sposobności, którą miałem w Egipcie, Chinach, i na puszczy, na skórkach cienkich atramentem, a bardziej farbą umyślnie na ten koniec sporządzoną, opisałem w krótkich słowach historyą przyjścia naszego, panowania Lecha i Polacha, i pierwsze xięgi dedykowałem Wizimirowi, pod imieniem Nakorsa Warmisza, takem się albowiem zwał przyszedłszy do Polski. Co się dalej z tą historyą stało, odkrył niedawnemi czasy sławny literat Załuski Biskup Kijowski w xiędze swojej : Programma litterarium : kładę z niej excerpt mnie się tyczący, z niektóremi przy końcu objaśnieniami: « Nakorsa Warmisza, mówi ten autor, najdawniejsza kronika o początku narodu Polskiego, i o najpierwszych wodzach Sarmackich, tojest : Polachu, i sukcessorów po nim następujących dziejach dedykowana Wizimirowi xiążęciu Polskiemu, którą po nim panujący dwunastu wojewodowie wywołać,a drudzy po królewnie Wandzie spalić kazali. »
« Tej mając Wojnar Walkoszyn herbu lwia głowa, transkrypt, za życia swego kazał w słup grobowcowy za Gnieznem grzebiąc syna swego Zublina tajemnie zamurować. W siedmset siedmdziesiąt circiter leciech potem, tojest roku 1574, za króla Henryka Francuza, pisma te na skórkach znaleźli rolnicy w owym słupie za Gnieznem, i oddali Panu Szymonowi Kościeleckiemu, który nie mogąc owych charakterów zrozumieć, posłał je P. Krzysztofowi Proszewickiemu, prosząc, aby wziąwszy z sobą do Krakowa przy tamecznym zjeździe cudzoziemców postarał się o wyrozumienie.
« Lecz ten nie mogłszy nikogo świadomego tych charakterów znaleźć, odesłał nazad P. Kościeleckiemu, życząc, żeby się z niemi udał do Pana Samuela Zborowskiego w ziemi Siedmiogrodzkiej u Stefana Batorego zostającego; ten zażył do tego tłumaczów biegłych, Batoremu jeszcze naówczas wojewodzie zaleconych, a osobliwie Suliasta i Garyna, którzy tę kronikę należycie na łaciński język przetłumaczyli z wielu języków, gdyż, że Polacy nie byli pisma świadomi, zaciągnieni z obcych krajów pisarze, własnym każdy językiem i charakterem kombinowali dzieje wodzów Polskich, jako słyszeli, albo czytali. Ta kronika nie była nic nadpsowana; oprócz dziejów Litewskich, które od deszczu zaciekającego i robactwa, były nadwerężone. A ponieważ do roku tylko siedmsetnego terminowała się, więc Zborowski aż do Mieczysława, z kroniki Janicyusza Miolana, a odtąd, aż do Henryka króla z różnych autorów kontynuował, z łacińskiego tłumacząc.
« Po śmierci Samuela, snadź się dostała ta xięga Dawidowi Zborowskiemu, gdyż ją roku 1580 darował Adamowi Chojnickiemu. Przeczytał ją i pochwalił Alexander Tęczyński, zaś potem Xiądz Alexander Suchodolski Dominikan, pierwszą część darowaną sobie od Wojciecha Ciechanowskiego professora akademji Krakowskiej roku 1682, drugą zaś w pół roku, a trzecią w rok w Krakowie na tandecie dostał, i przepisać kazał, a autograf pożyczył Mikołajowi Ważyńskiemu, który, że go oddać nie chciał, uczynił X. Suchodolski protestacyą na niego in castro Luceoriensi anno 1701 die 27 Januarii; lecz, że wkrótce Ważyński umarł, przepadł sam oryginał, i tylko ten transumpt się został; » — dotąd słowa wspomnionego autora.
Że zaś o wszystkich okolicznościach tak, jak należy informowanym być nie mógł, przeto niektóre błędy relacyi jego tak poprawiam. Po Wizymirzu nie było wojewodów, a za Wandy, nikt jeszcze oprócz mnie, ani pisać, ani czytać nie umiał, palić więc xięgę moję, byłaby rzecz wcale niepotrzebna i próżna. Czytałem ją Wizimirowi, i on tylko sam o niej wiedział, a że był pan roztropny i ciekawy, sekret pisma tak mu się podobał, iż prosił mnie, żebym go czytać uczył, podjąłem się tej pracy, i już zaczynał nie źle sylabizować, gdy go śmierć zaszła.
Gdyby tę xięgę spalili wojewodowie, nie byłby jej mógł w słup zamurować Wojnar Walkoszyn, grzebiąc za Gnieznem syna swego Zublina. Jam ją kazał zamurować dla przyczyny, którą niżej powiem, a zwałem się naówczas nie Wojnarem Walkoszynem, anim miał herb lwia głowa, bo herbów naówczas nie było. Zamurowanie to stało się wkrótce po śmierci Popiela II xiążęcia od myszy zajedzionego; stało się zaś dla tego, żeby tych xiąg skórzanych zbyt rozmnożone naówczas myszy nie zjadły, a ja, który tę moję xięgę kazałem zamurować, zwałem się w te czasy Wojtasem z Pantalowic.
Data znalezienia roku 1574 prawdziwa; manuskrypt dostał się Samuelowi Zborowskiemu, o którym, gdy się potem dowiedział sławny ów Zamojski, naówczas kanclerz i hetman wielki koronny, prosił Zborowskiego, żeby go do biblioteki jego akademji oddał, albo przynajmniej ku przepisaniu pożyczył; nie dał się użyć Zborowski, i owszem jako był człowiek dumny, grubiańskim sposobem na prośby Zamojskiego odpowiedział; i to była jedna z skrytych przyczyn dalszych w Polszcze rewolucyi, i śmierci Zborowskiego.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Krasicki.
  1. Przypis własny Wikiźródeł Hunc Gracchum existimant nonnulli Romanum de stirpe et familia Gracchorum genus duxisse, et civili seditione duobus Gracchis, Tyberio videlicet et Gajo tribunitiam potestatem immoderate pro lege Agraria exercentibus, anno ab urbe condita sexingentesimo secundo factione principum occisis, Roma relicta ad Polonos quaesitum otia et latebras divertisse. Dług. lib 1. (przyp. autora)
  2. Przypis własny Wikiźródeł Ille diu cunctatus injicientium sibi fasces et purpuram manibus repugnabat, apud se quoque tacitus maxima perplexitate, satisne insanirent, quod quasi delirum majestatis simulacro delinirent. « Łatwo się z tego textu domyślić
    « można, iż w tej elekeyi i wzbranianiu się Kraka, Kroka,
    « czyli Gracha prostota kronikarzów dawnych naśladowała
    « historyą Rzymską, o wybranym z narodu Sabinów po-
    « niewolnie Numie Pompiliuszu. » (przyp. autora)
  3. Przypis własny Wikiźródeł Cum itaque Galii caeteris provinciis peragratis etiam Pannoniam contigissent, et eam variis guerrarum turbinibus vaxassent, in Poloniam ingressuris, Gracchus Polonorum princeps occurrit, et pugna commissa insignem et memorabilem victoriam de Gallis cum robore veteranorum et exercitatorum militum, tum astu et arte militantium reportavit. Długosz lib. 1.
    « Kommentator Kadłubka objaśnia ten punkt historyi « Polskiej : » Notandum est : Gallus est quidam fluvius Phrygiae, de quo homines potantes ebrii et vesani efficiuntur. Inde Gallica est regio. Et sunt tres Galliae : Comata, Togata et Barccata. Gallia togata est Burgundia, Gallia vero barccata est Theutonia a longis barccis. Et ideo per Gallos hic intelligentur Germani seu Theutones. Comm. Kadłub. lib. 1, Epist. 11. Matth. Episc. Crac. (przyp. autora)
  4. Przypis własny Wikiźródeł Ad cujus exequias honestandas, primum Polonorum proceres caeterumque vulgus promiscuum accurrit, et juxta morem illius temporis cadaver suum in monte Lassotino, qui Cracoviensi urbi confrontatus est, jujusto honore et comploratione sepelivit. Quae etiam sepulchri editioris formatio, Romanum eum fuisse convincit, ut ea fabrica conditorem urbis Romulum sepulcrum in collis modum ex petra congestum habente pro viribus exprimeret. Dług. lib. 1. (przyp. autora)
  5. Przypis własny Wikiźródeł Post decessum Vandae multis annis fere centum Poloni rege caruerunt, sed tantum Wojewodam et duodecem gubernatores eligebant usque ad tempora regis Alexandri. Qui cum fere universum mundum sibi subjugasset, Poloniam sibi subjicere attentavit, et ipsam tributariam facere. Ejus Poloni nuntios occiderant, et ipsummet Alexandrum plus per industriam quam per fortidunem a finibus suis ignominiose ejecerunt : fic quod ipse cum paucis turpiter evasit.
    « Korrespondencya Alexandra z Arystotelesem w tymże
    « Kadłubku wyrażona bardzo ciekawa. Z niej się dowie-
    « dzieć można, jako stołeczne Lechitów miasto nazywało się
    « Caranthas : jako Alexander do nich takowy list pisał : Si
    « sapitis, valebilis : sin autem non, non. Jako tych listów
    « było więcej, niż dwieście. — żal się Boże, że zginęły ! » (przyp. autora)