Historya (Krasicki, 1830)/Xięga I/VII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Historya (Krasicki, 1830) |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym |
Wydawca | U Barbezata |
Data wyd. | 1830 |
Miejsce wyd. | Paryż |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
VII. Stan dziedziców tronu, jeżeli jest pożądany dla słodkiej nadziei panowania, nader jest przykry z wielorakich innych przyczyn. Oczekiwać, a skutku nie widzieć, czynić ustawnie planty między nadzieją a bojaźnią, znosić ciężar podległości, będąc urodzonym do rozkazywania, ukrywać niecierpliwość, a mieć ją w najwyższem uczuciu, być przymuszonym żądać tych śmierci, do których przyrodzenie serce skłania, i których wdzięczność kochać każe; wszystko to złączone razem uśmierzaćby powinno zazdrość zbyt wyniosłych sytuacyj. Taka była następcy pana mojego, który toż nazwisko, co i ojciec nosił.
W odmęcie pierwiastków nowego panowania, dla poddanych częstokroć niebezpiecznem; szły łaski, kary, wyroki bez porządku, bez uwagi, bez braku. Dawni i słudzy nowego monarchy chcąc korzystać z dobrej chwili, nim się lepiej panu oczy otworzą, wydzierali mu z rąk łaski. Urząd przełożonego nad cłami Alexandryi dostał się jednemu, drugi dóm mój zyskał, trzeci pensyą : nawet mały folwarczek, którym był za własne pieniądze nad brzegami Nilu kupił, odmienił pana, a mój następca był śpiewak Aretas. Ogołocony ze wszystkiego bez pozwu, bez sądu, bez dekretu, udałem się do mego dawnego przyjaciela Eurylocha, który wraz zemną przeszło trzydzieści lat nieboszczykowi służył, był on strażnikiem portu Alexandryi. Przyszedłszy do jego pałacu, gdym o pana pytał, nowy odźwierny rzekł : iż pan pojechał tańcować. Zadziwiony tą odpowiedzią, gdyż Euryloch był kulawy, gdym odźwiernemu przyczynę zadziwienia mojego