„Księże proboszczu, list napisać proszę!“ — „Liścik? Ej, wiem, do kogo...“
— „Boście widzieli...“ — „No, no — nie rozgłoszę; No, no, nie patrzę srogo“.
— „Darujcie..— „Na cóż te minki rozpaczne? Kochać się — wszak nie bronię. Noc, okazya ... Daj papier, pióro: — tak. Więc zacznę: Mój kochany Ramonie“
— „Kochany?... Ależ... Zresztą już przepadło“.
— „Nie chcesz? Nie nalegamy".
— „Chcę, chcę...“ — „Jakie mi smutno... Czy się zgadło? Jakże mi smutno samej. Tęsknota dusi mię, nie wytrwam w męce...“
— „Skąd wam myśli me znane?“
— „Starzec przez takie serduszko dziewczęce Przegląda, jak przez szklane. Bez ciebie życie płynie mi nieraźnie, Z tobą jak w raju ładnie“.
— „Księże proboszczu, — a piszcież wyraźnie! Niech pojmie to dokładnie“.
— „Ten pocałunek, który na pożegnaniu Dałam ci...“ — „Skądże wiecie?“
— „Wszak przy rozejściu, czy też powitaniu Nie obejdzie się przecie... Powróć mi, bo się już nie przezwyciężę; Stęsknionam i strapionam....“
— „Strapionam? Jakto? Nic więcej?... A, księże, Napiszcie mu, że skonam!“
— „Skonam!... Czy ty wiesz, to boska obraza!“
— „Skonam, skonam!“ — „Milcz, mała! Mówię, nic z tego!“ — „Ach, człowiek z żelaza. Gdybym pisać umiała!“.. (E. Porębowicz).