Encyklopedyja powszechna (1859)/Albani (Józef)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Julian Bartoszewicz
Tytuł Encyklopedyja powszechna
Tom Tom I
Rozdział Albani (Józef)
Wydawca S. Orgelbrand
Data wyd. 1859
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
Albani (Józef), synowiec ostatniego, książę, urodził się w Rzymie 13 Września 1750 r. Był synem Horacego Franciszka, narodzonego w r. 1717 i Anny Matyldy księżniczki Alderan de Massa i Karrary, która nastąpiła 30 Lipca 1792 r. Po śmierci ojca objął księztwo dziedziczne, w lat pięć potem stracił matkę r. 1797. Kardynałem dyjakonem został za Piusa VII, 23 Lutego 1801 r. Dotąd młodość spędzał na próżnowaniu najwięcej zajmując się muzyką. Ale z potrzeby wziął się do pracy i rozwinął w sobie znakomite zdolności. Jak cała rodzina, tak i Józef byli za Austryją przeciwko Francyi. Kiedy w r. 1796 znajdował się w Wiedniu dla spraw kościoła, Francuzi przejęli przypadkiem jego listy pisane do kardynała Cusca i złożyli je przed dyrektoryjatem; ten wypadek był głównie powodem do tego, że zerwali później zawieszenie broni i zajęli zbrojną ręką państwo papiezkie. Na tej zamianie stracił wiele Albani, bo wszystkie dobra swoje i dochody; pałac jego był splondrowany i zrabowany. Przeniósł się odtąd na stałe mieszkanie do Wiednia i przesiadywał tam ciągle aż przez lat kilkanaście. Dopiero w r. 1814 powrócił do Rzymu, Leon XII mianował go legatem w Bolonii. Przyczynił się potém Albani wiele do wyboru papieża Piusa VIII który przez wdzięczność powołał go w r. 1828 na sekretarza stanu. Na tym urzędzie siedział krótko, to jest do Listopada 1830 r. Gdy w r. 1831 wybuchły niespo-kojności w państwie papiezkiem, wysłany był Albani jako apostolski komissarz z wojskiem do Bolonii, ale nie mógł sobie dać rady. Zażądał więc pomocy od Austryi i powrócił do Rzymu, niechcąc nawet sobie zadać trudu zaprowadzenia nowej organizacji do Bolonii. Był w owym czasie jeszcze sekretarzem brewiów apostolskich, bibliotekarzem świętego kościoła, prefektem kongregacji konsulty i Lauretany. Wkrótce złożył te wszystkie urzędy i został legatem prowincyi Urbino i Pesaro. Wyjechawszy na miejsce nowego pobytu, umarł niedługo w Pesaro 3 Grudnia 1834 r., starzec przeszło 80-letni. Na nim zakończyła się ta linija książąt Albanich, przetrwawszy zaledwie co nad wiek jeden. Kardynał albowiem miał dwóch braci, starszego od siebie Karola, który narodzony 25 Września 1749 roku, był radcą tajnym w służbie austryjackiej i wielkim mistrzem dworu arcy-księcia Franciszka, i Filipa narodzonego 20 Lipca 1766 r. Ten młodszy żył bezżenny, starszy zaś umarł 19 Marca 1811 r., zostawiwszy wdowę Teressę hrabiankę Casati i dwie z niej córki, z których jedna poszła za mąż za Ludwika markiza Paulucci, druga zaś została panną. Jednocześnie z kardynałem umarł brat młodszy i obiedwie ich synowice; odtąd już w kalendarzyku Gotajskim na rok 1836 niema nawet wspomnienia tej rodziny tyle sławnej i znaczącej. Biblijoteka i zbiory wszelkie Albanich, wraz z całym ich majątkiem przeszła wtedy na własność hrabiny Castelbarco, jako córki ostatniej księżniczki z Albanich osiadłej w Medyjolanie; biblijoteka ta była zupełnie prywatną i w wielkim nieładzie, wtenczas kiedy ją zwiedzał przed niedawnemi laty uczony nasz Alexander Przeździecki, katalog spisywano na nowo dla sprzedaży. Przeżdziecki znalazł w niej je-dynaście numerów polskich, o czem obszerniej w jego: „Wiadomości biblijograficznej“ str. 93. Najwięcej znalazło się tam akt do spraw polskich z czasów panowania Klemensa XI z Albanich, listy Augusta II, Leszczyńskiego, Sobieskich i t. d. Z dawniejszych papierów znalazły się instrukcyje dla wyjeżdżających do Polski nuncyjuszów, jako to Simonetti i Torresa z r. 1606 i 1621, są zresztą relacyje kilku nuncyjuszów, Lippomana, Ruggieri i t. d., relacyje dwóch negocyjacyj Bonifacego Vanozzi z Janem Zamojskim i t. d., kilka mów i rozpraw. Zabytki te i pałac opuszczone przez dawnych dziedziców, najsmutniejsze przechodziły koleje; pałac stał odwiecznemi pustkami, opadały w nim freski i gzymsy, usuwały się posadzki, wylatywały szyby, wreszcie w ostatnich czasach biwakowali w nim Francuzi i do szczętu zniszczyli. Dom Castelbarców postanowił wreszcie zbyć się niepotrzebnych sobie szpargałów. Biblijotekę w r. 1857—8 wystawiono na sprzedaż drogą licytacyi i rozproszyła się po rękach. Pałac dzisiaj na ulicy Quettro Fontane położony, kupiła królowa hiszpańska Maryja Krystyna, księżna Rianzarez i wyszło mu to na dobre, gdyż nowa właścicielka poświęciła dwa milijony blisko na odrestaurowanie pałacu: oprócz ścian i sklepień przyszło wszystko naprawiać od początku, wykończają obecnie gmach ten, który ozdobiony z królewskim przepychem stanie się najwspanialszym mieszkaniem w Rzymie. Archiwum jeszcze tylko z odwiecznemi pargaminami, z bullami papieżów, nadaniami królów, własnoręczną korrespondencyją najznakomitszych w Europie ludzi XVII i XVIII w., nie sprzedane, targ albowiem jeszcze niedobity, pomiędzy właścicielami a zawiadowcą biblijoteki watykańskiej, Theinerem, który ofiarował zbyt małą summę, źle zastosowaną do łakomstwa Castelbarców. Zdaje się przecież, że przejdzie to prędzej lub później na własność Państwa Kościelnego. Jul. B.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Julian Bartoszewicz.