Elegia (Pieśni bezimienne)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Anonimowy
Tytuł Elegia
Pochodzenie Dywan wschodni, dział Persya
Redaktor Antoni Lange
Wydawca Towarzystwo Wydawnicze w Warszawie
Data wyd. 1921
Miejsce wyd. Kraków
Tłumacz Aleksander Chodźko
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały dział Persya
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


ELEGIA.
I.

Gdy po niebie noc cicha
Swoje gwiazdy rozproszy,
Wolniej pierś ma oddycha,
A dusza od rozkoszy
Rozpływa się w pogodzie,
Niby cukier w puharze,
O szczęściu, o niej marzę,
Kocham ją w przyrodzie.


II.

Gdy piękne granie słyszę,
Gdy powiew harmonii
Swym tchem duszę owionie —
Słodko sercem kołysze;
Czuję ją w tym uroku,
Krew mi bije na lice,
Zza mi staje na oku,
Kocham ją w muzyce.


III.

Muzyko, brzmiąca mile!
Przyrodo w nocnej szacie!
Czemuż was kocham tyle?
Co wy spólnego macie
Z jej oczyma, z jej głosem?
Czemu przy was łzy biegą?
Co wy macie spólnego
Z mem sercem, z mym losem?




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: anonimowy i tłumacza: Aleksander Chodźko.