Druga księga dżungli (tłum. Birkenmajer)/Pieśń Chila

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Rudyard Kipling
Tytuł Druga księga dżungli
Wydawca Wydawnictwo „Mewa”
Data wyd. 1947
Miejsce wyd. Katowice
Tłumacz Józef Birkenmajer
Tytuł orygin. Jungle Book Two
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
PIEŚŃ CHILA.

(Taką to pieśń śpiewał Chil, gdy drapieżne ptaki jeden za drugim opuszczały się nad brzeg rzeki po ukończeniu wielkiego boju. Chil żyje w przyjaźni z wszystkimi, atoli w sercu jego brak gorętszych uczuć — boć wie on dobrze, że prędzej czy później niemal każde ze stworzeń dżungli dostanie się w moc jego.)

Druhami mymi byli oni, gdy w noc szli na wyprawę —
(Baczność! Chil idzie! Chil!)
A teraz idę, by mym świstem uciszyć boje krwawe...
(Ze świtą Chil idzie! Chil!)
Hej! Słali-ż oni mi meldunki o świeżym w polu ścierwie —
Hej, meldowałem im zwierzynę, nad lasem mknąc — w rezerwie...
A teraz nikt już się nie ozwie — i ślad się wszelki przerwie...

Ci, co łowiecki zew rzucali po rosie, wśród rozłogów —
(Baczność! Chil idziie! Chil!)
Ci, którzy łosia osaczali — niebaczni jego rogów —
(Ze świtą Chil ciągnie! Chil!)
Ci, którzy wlekli się za węchem — lub kryli się w gęstwinie,
Ci, którzy byli rączy w nogach — lub niemniej rączy w czynie,
Nie będą odtąd gnać po kniei — i wszelki ślad ich zginie...

Druhami mymi byli oni! Hej, w głośnej żyli chwale!...
(Baczność! Chil idzie! Chil!)
Ostatnią dziś im dam posługę — i zgonu się użalę...
(Ze świtą Chil ciągnie! Chil!)
Wzrok zagasł, krew im bluzga z boków, a szczęki się nie zwarły,
Bezwładną, mdłą, żałosną kupą na zmarłym leży zmarły...
Hej, miały-ż ucztę sługi moje — i wszelki ślad zatarły...
(Chil! Chil! Chil!)
(Baczność! Ze świtą Chil idzie! Chil!)



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Rudyard Kipling i tłumacza: Józef Birkenmajer.