Dosyć bracia lać szampana,
Dziś od chłopa aż do pana
Trzeźwym się być godzi;
Niech toastem będzie zgoda,
Trunkiem naszym czysta woda,
Ludzkość się odrodzi.
Wy chwalicie tokaj stary, Co to niegdyś nam w puhary Lała Sasów moda; Lecz od wina, lecz od miodu, Co ojcowie pili z młodu, Najstarszą jest woda.
Stary strumyk zawsze świeży,
Bo od wieków ciągle bieży
I spragnionych chłodzi;
Czystym trunkiem ludzi poi,
W czystym zdroju kwiaty dwoi,
Bądźmy jak on młodzi.
Może bracie ci się wyda, ZeŻe bez karczmy i bez żyda Nie będziesz bogaty; Lecz zważ, że nietylko z trudu, I z sumienia twego ludu Ciągnąłeś intraty.
Bóg chce, trzeba byśmy chcieli,
Byśmy wszyscy wytrzeźwieli
I siedzieli doma;
Trzeba drugim złe przebaczyć,
Zajrzyć w siebie i zobaczyć,
Gdzie belka, gdzie słoma.
A Bóg ludziom dobrej wiary, Którym dał już cuda — pary I elektryczności; Na to i na drugie życie, Jak mądrości swej odbicie, Da wytrwać w trzeźwości.