Gdybyś ty była wdała się w te zwady, Jabłkoć byłby dał Parys i zakłady.
A jeżeli ta, którą w nagrodzie
Za ten sąd odniósł w dom Parys, Helena
W cnotach ci równą była i w urodzie,
Zbytnia jednego jabłka była cena. Lecz on nie głupi, że za gładkość twoje, Przedał królestwo i ojca i Troję.
Dla tamtéj morzem i lądową wojną
Ledwie w dziesiątym roku Troja padła,
A ty, byleś się pokazała zbrojną,
Byleś gróźb w usta, strzał w oczy nakładła, Zaraz forteca serc naszych upada I wolność u nóg twych chorągie składa.
Przeszłaś bez chyby swoje drużbę drugą,
Co nam krzyż święty wyniosła z ciemnice;
Ona raz tylko i za pracą długą
Zbawienne ludziom dała tajemnice; Ty przez twarz gładką, przez postępki chyże Nowe wystawiasz coraz ludziom krzyże.
Co mąk być może, co męki i kary
Wszystkiego w sercach czynisz nam ponowę,
Skąd widząc taką katownią z téj miary
Słusznie cię krzyżem, krzyżem mym nazowę. Ach, jeśli tak jest, niechże mię przybiją Na ten krzyż mocnym gwoździem na pasyją.