Do Elizy

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Zygmunt Krasiński
Tytuł Do Elizy
Pochodzenie Pisma Zygmunta Krasińskiego
Wydawca Karol Miarka
Data powstania 1857
Data wyd. 1912
Miejsce wyd. Mikołów; Częstochowa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom III
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
DO ELIZY.

Jam marzył niegdyś, żem na potęg szczycie,
Jam czuł się w natchnień nieskończonych Niebie
A jednak w niwecz przemarniłem życie
Dla tego tylko, żem nie kochał Ciebie.

O! biada sercom, którym się wydaje,
Że grzechu żary, młodości płomieniem —
Bo sperzynieją ich Nieba i raje
I gorycz wieczna będzie im istnieniem!

O! biada sercom przenamiętnym — zginą!
Bo choć i anioł zstąpi do ich doli,
Przyszłość ich struta, przeszłość ich jest winą
I samo szczęście anielskie — je boli!

O! biada sercu mojemu, że żyło
O cierpkim, szału łzą zroszonym, chlebie!
Mów mi, jedyna, dziś duszy mej siło,
Czemu ja dawniej nie kochałem Ciebie?

Od Twej urody szły jakby promienie —
Czemściś w postaci już wyanielałem
Świeciłaś oczom, jak świeci widzenie!
Czemuż ja dawniej Ciebie nie kochałem!

Wyższy od ziemskich mętów nawałnicy
Spokój przeczysty na Twem czole białem
I przenajsłodsza rzewność w Twej źrenicy!
Czemuż ja dawniej Ciebie nie kochałem!

Lecz kiedy słyszysz ujarzmionych dzieje,
Wnet błyskawica mknie z ócz twych kryształów,
Każden rys twarzy Twej bohatyrścieje —
Czemuż ja dawniej Ciebie nie kochałem!

Znać, duch twój bólem nieskończonym ranny;
Znać, dłońby twoja z świętym jęła szałem
Za miecz rycerskiej z Orleanu panny —
Czemuż ja dawniej Ciebie nie kochałem!

Hełm jej by przypadł do kręgu Twych skroni;
Oko Twe błysło jej ócz światłem całem,
Głos Twój jej głosem by wołał: „do broni“
Czemuż ja dawniej Ciebie nie kochałem!

I tak jak ona szłabyś aż do końca,
Szłabyś pod oszczerstw i krzywd ludzkich zwałem
Wciąż czysta, śmiała, ofiarna, milcząca.
Czemuż ja dawniej Ciebie nie kochałem.

O! bądź mi odtąd przewodniczką bytu!
O! bądź mi odtąd piękna ideałem!
Truciznym życia napił się do sytu
A za to tylko, że Cię nie kochałem!

Skarb moich potęg mi się rozpadł na nic,
Myśl się rozwiodła z natchnionym zapałem,
Jam zgasł i przewiądł od smętków bez granic
A za to tylko, że Cię nie kochałem!

I nieraz patrzę rozpaczy oczyma
W mą, przeszłość, trupim leżącą powałem,
Z której mi czynów nieśmiertelnych nie ma
A za to tylko, że Cię nie kochałem!

O! spojrzyj na mnie — Tyś w górze — ja w dole
Niech śmierć nie będzie na zawsze mym działem
Dłonią mi z czoła zdejm żywota bole,
Bo już na wieki ja Cię ukochałem!

Za to, żeś duszą z światłości uwianą,
Żeś cała sercem prawdą zamieszkałem,
Żeś przenadobną i niepokalaną,
Ach! już na wieki ja cię ukochałem!

Za to, żeś wzgardą na pyszne orężna,
A smętne kochasz czuciem wiecznotrwałem,
Żeś przeciw wrogom tchnień Bożych ty mężna,
Ach! już na wieki ja Cię ukochałem!
W dzień św. Elżbiety, 19 listopada 1857.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zygmunt Krasiński.