Błogosławię cię...

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Orkan
Tytuł Błogosławię cię...
Pochodzenie Poezje Zebrane tom II
Redaktor Stanisław Pigoń
Wydawca Wydawnictwo Literackie
Data wyd. 1968
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
BŁOGOSŁAWIĘ CIĘ...

Błogosławię cię, życia mego wiosno!
Ty mi dozwalasz pić czary w naturze
I czuć, jak kwiaty tajemniczo rosną;
Ty mi wskazujesz tęczę na lazurze,
Którą ja chwytam na lutnię i tworzę        5
Barw i kolorów promieniste morze...

Błogosławię cię — ty wiosno rozkwitu!
Gdy się myśl świeża jak kwiatek rozwija,
W jasnych zapałach sięga do błękitu
Albo ku słońcu jak orzeł się wzbija —        10
To za chmurami ciągnie jak żurawie...
Wiosno uniesień — ja cię błogosławię!....

∗             ∗

Lecz kiedy syty wiośnianych zachwytów —
Podsuwam myśli płomienniejsze żądze:
Dobiec tam, gdzie jest zagadka wszechbytów...        15
Wtedy daremnie po przestworach błądzę!
Jak iskra — rzucam półcienie niejasne,
Jak iskra — w cieniach bezgranicznych — gasnę...

Więc za te dźwięki, których ja nie słyszę,
Za wszystkie światy, które ja przeczuwam —        20
Za nowe twory, które w boskiej pysze
Stawiasz na gwiazdach, mówiąc: „idą ku wam...”
Za to nieznane, które w snach wspominam —
Wszechwładna siło Ty — ja Cię... przeklinam!...




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Orkan.