BŁazen ieden przy chorym będąc ſwoim pánie, Dał mu Doktor lekárſtwo, pátrzał co ſie sſtánie.
Uznał kęs, á Doktor rzecże, iuż ſie dobrze sſtáło, Dzieſięć złotych dáć zá to, widzimi ſie máło.
Ten rzekł: iże ia zádkiem bárziey trzáſnąć mogę, Y tákże wnet ucżynił, wznioſzſzy trochę nogę.
Toćby káżdy ten pierd moy drożey mogł ſzácowáć, Jeſli zá tám ten dzieſięć, zá ten ſto złotych dáć.
BŁazen ieden przy chorym będąc swoim panie, Dał mu Doktor lekarstwo, patrzał co sie sstanie.
Uznał kęs, a Doktor rzecze, iuż sie dobrze sstało, Dziesięć złotych dać za to, widzimi sie mało.
Ten rzekł: iże ia zadkiem barziey trzasnąć mogę, Y także wnet uczynił, wznioszszy trochę nogę.
Toćby każdy ten pierd moy drożey mogł szacować, Jesli za tam ten dziesięć, za ten sto złotych dać.