Śpiewka z nad Wisły

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Mateusz Gralewski
Tytuł Śpiewka z nad Wisły
Pochodzenie Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi
Wydawca F. A. Brockhaus
Data wyd. 1865
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

ŚPIEWKA Z NAD WISŁY.

Oj chodziłam po zapłociu,
Jak rwałam tareczki.
Szczęście uschło na paprociu!
Płakały dzieweczki —

Oj płakały niebożątka,
Aż się zanosiły:

Nie ma miejsca, nie ma kątka,
Dla nich, Boże miły! —

Oj wy chłopcy, chłopcy moje,
Uciekacie z kraju;
Nie lepiej to życie swoje
Złożyć w obyczaju.

A obyczaj bywał stary,
Jak kraju bronili:
Że dziewczęta szły na mary,
A chłopcy się bili! —

A teraz się wymawiają;
Wszystkiego nie staje —
Jeszcze Polskę pomawiają,
Że broni nie daje! —

A toć dosyć macie drzewa,
I żelaza dosyć,
I młódź nowa już dojrzewa —
Nie dajcie się prosić.

Oj powróćcie nasze ptaki,
Rycerze i Skały;

Wróćcie Kruki i Bosaki — !
Bo my tu zostały.

Wróćcie chłopcy co — robicie,
Tu wam ładniej będzie,
A jak z Bogiem powrócicie,
Każdy na koń wsiędzie.

Czyż nie mamy — pewno wiele
Obrony od Boga?
Byle zgodnie a i śmiele,
Iść z wodzem na wroga.

O mój Boże! jak to ładnie
Bić się w swoim kraju;
Życie swoje jak wypadnie,
Złożyć w obyczaju!

M. Gralewski.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Mateusz Gralewski.