[74]
Próba dzielności ducha.
Wśród harców[1] tężeje duch i ciało, tysiączne nici przeżyć i wspomnień wiąże chłopca z zastępem i harcerstwem. Czuje w sobie siłę i pewność, że zasłużył na miano harcerza.
Czas podać go próbie dzielności i hartu ducha.
Chłopiec chce, by to była naprawdę próba sił, wymagające rzeczywistego i wszechstronnego wysiłku i trudu. Wszak marzeniem jego jest zasłużyć w tej próbie na przyrzeczenie harcerskie.
Próba odbędzie się w obozie. Dwu starych wygów pójdzie z chłopcem w las lub w góry, w nieznaną dzicz. Trochę żywności, nóż — to cały ekwipunek. Chłopiec ma w ciągu dwu dni dać sobie radę samotnie, orientując się wedle słońca i gwiazd, krzesząc ogień, szukając jagód i grzybów, ciągle tropiony i wystawiany na niebezpieczeństwo ze strony ćwików (często w przebraniu). Niechaj prowadzi dzienniczek, by drużynowy wiedział, co chłopiec przeżył, doświadczył i przemyślał. Trzeciego dnia wiedzie droga przez ludzkie siedziby, niechaj
[75]
znajdzie wśród ludzi przyjaciół, niech spełni coś dobrego, a jeśli nie wystarczy dzień, niech nawet dwa dni szuka sposobności do harcerskiej przysługi. Już wrócił do obozu. Przy ognisku zdaje sprawę, jak mu przedstawił się świat i nieustępliwa przyroda, a dwaj jego tajemniczy towarzysze świadczyć będą za nim przed gromadą.
Powstanie Wódz i wypowie swój wyrok, gorąco przemówi do serc, odbierze przyrzeczenie, wzywając na świadków szczerej woli chłopca gromadę, dusze wielkich bohaerówbohaterów i wodzów, ostatnie tchnienie harcerzy, którzy za polską ziemię i lud — dawali życie.
Wódz przypnie krzyż harcerski i przez braterski pocałunek przyjmie do gromady harcerzy.