Zwierciadło morza/XXXVIII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Joseph Conrad
Tytuł Zwierciadło morza
Wydawca Dom Książki Polskiej Spółka Akcyjna
Data wyd. 1935
Druk Drukarnia Narodowa w Krakowie
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Aniela Zagórska
Tytuł orygin. Mirror of the Sea
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XXXVIII.

Szczęśliwy kto, jak Ulisses, odbył podróż bogatą w przygody; a niema morza tak sprzyjającego awanturniczym podróżom jak morze Śródziemne — morze wewnętrzne, które starożytni uważali za takie rozległe i pełne cudów. I było zaiste pełne cudów i przerażeń, bowiem tylko my sami, powodowani śmiałością naszego ducha i drżeniem naszych serc, jesteśmy jedynymi twórcami wszystkich cudów i całej romantyczności świata.
Nie dla kogo innego tylko dla śródziemnomorskich żeglarzy jasnowłose syreny śpiewały wśród czarnych skał zanurzonych w białej pianie; dla nich tajemnicze głosy mówiły w ciemności nad ruchomą falą — groźne, uwodzicielskie lub prorocze, niby ów głos, słyszany na początku ery chrześcijańskiej przez dowódcę afrykańskiego statku w zatoce Syrta, której spokojne noce pełne są dziwnych szeptów i przelatujących cieni. Ów głos zawołał żeglarza po imieniu, rozkazując mu aby szedł i oznajmiał wszystkim ludziom, że wielki bóg Pan umarł. Lecz wspaniała legenda morza Śródziemnego, przechowana w tradycyjnych pieśniach i historji, żyje w naszych duszach, urokliwa i nieśmiertelna.
Tajemnicze i groźne morze z wędrówek chytrego Ulissesa, wzburzone od gniewu olimpijskich bogów, dające na swych wyspach przytułek wściekłości dziwnych potworów i podstępom dziwnych kobiet; ów szlak bohaterów i mędrców, wojowników, piratów i świętych, morski warsztat pracy kartagińskiego kupiectwa i jezioro służące dla przyjemności rzymskich cezarów — domaga się czci każdego marynarza jako historyczna siedziba tego ducha, który rzucił otwarte wyzwanie wielkim wodom naszej ziemi, i który jest istotą marynarskiego zawodu. Ów duch, wyruszywszy z morza Śródziemnego na zachód i na południe — jak młodzieniec który opuszcza schronienie ojczystego domu — wynalazł drogę do Indyj, odkrył wybrzeża nowego lądu i w końcu przebył ogrom wielkiego Pacyfiku, bogatego w grupy wysp odległych i tajemniczych jak gwiazdozbiory na niebie.
Pierwszy impuls do żeglarstwa urzeczywistnił się w tym basenie pozbawionym przypływu i odpływu, wolnym od ukrytych ławic i zdradliwych prądów, jakby z czułej troskliwości dla dziecięctwa sztuki żeglarskiej. Strome brzegi morza Śródziemnego sprzyjały ludziom początkującym w jednem z najzuchwalszych przedsięwzięć, i czarowne śródlądowe morze klasycznych przygód wyprowadziło ludzkość łagodnie — od przylądka do przylądka, od zatoki do zatoki, od wyspy do wyspy — na nęcące obietnicami, szerokie jak świat oceany za Słupami Herkulesa.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Joseph Conrad i tłumacza: Aniela Zagórska.