Zdroje Raduni/Część II/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Aleksander Majkowski
Tytuł Zdroje Raduni
Podtytuł Przewodnik po Szwajcaryi Kaszubskiej
Wydawca Polskie Towarzystwo Krajoznawcze
Data wyd. 1913
Druk A. Pęczalski i K. Marszałkowski
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cała część II
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
7. Ręboszewo, Dolna Brodnica, Ostrzyce.

Dokładne wyobrażenie o piękności okolic nadraduńskich dać może tylko dalsza wycieczka z Zawór przez Ręboszewo, Dolną Brodnicę do Ostrzyc. Z Zawór wkraczamy na drogę polną, która wzdłuż wschodniego brzegu Małego Brodna wiedzie do Ręboszewa. Wzdłuż całej tej drogi mamy po prawej ręce jezioro podłużnego kształtu o spadających łagodnie ku wodzie brzegach. Bliżej Ręboszewa na łąkach nadbrzeżnych rozwijają się przed oczyma naszemi sielankowe sceny życia wieśniaczej ludności kaszubskiej. — Ręboszewo jest wioską, liczącą 523 mieszkańców, samych katolików, z których 12 podaje jako ojczysty język niemiecki, reszta Kaszubi. — W Ręboszewie wchodzimy na szosę i mamy do wyboru dwie drogi do Dolnej Brodnicy.

DOLNA BRODNICA.
Jedna, jako przedłużenie drogi z Zawór do Ręboszewa, przecina szosę i prowadzi doliną wzdłuż wschodniego brzegu jeziora Wielkiego Brodna do Dolnej Brodnicy. Druga, to szosa, która kamiennym mostem przekracza połączenie Raduni pomiędzy Małem i Wielkiem Brodnem i wiedzie w górę po zachodnim wysokim brzegu jeziora. Wybieramy szosę i, poszedłszy nią kawałek drogi, mamy przed oczyma piękną panoramę z Wielkiem Brodnem i otaczającemi jezioro wzgórzami. Uszedłszy 3 kilometry, mamy z lewej strony zasłaniający nam widok Lasek Okrągły, który zgodnie z nazwą, zajmuje okrągłą płaszczyznę. Warto się tu zatrzymać i rzucić okiem z krawędzi lasku na dolinę Raduni, dalekie domki Dolnej Brodnicy i w głębi rysujące się wzgórza Wieżycy. Tuż za Okrągłym Laskiem schodzi w dół na lewo szeroka droga polna do Dolnej Brodnicy. Kto ma furmankę, ten musi tu wysiąść i pieszo podążyć do tej wsi (½ godziny drogi). Stąd bowiem jak na dłoni widać domki Dolnej Brodnicy, za nimi jezioro Ostrzyckie i spuszczające się doń śmiałymi profilami potężne, pokryte borem wzgórza. W głębi zaś, zamykając widnokręg, rysują się w szarych tonach wzgórza Wieżycy, pomiędzy któremi sama Wieżyca z jej tępą, ciężką wieżą wyrasta najwyżej; obok niej strzela wysoko drewniana wieża wojskowa, zdala wyglądająca jakby z pajęczyny pleciona.

NAD JEZ. OSTRZYCKIEM.
Dolna Brodnica, oprócz dworku pp. Lniskich, których rodzina, dzierżąc za polskich czasów urząd sędziów ziemskich mirachowskich, siedzi tu od niepamiętnych czasów, — mało posiada chat. Tu Radunia, opuściwszy Brodno, płynie szerokiem korytem do jeziora Ostrzyckiego. Można się stąd kazać łódką zawieść biegiem Raduni i jeziorem Ostrzyckiem do samych Ostrzyc. Lepiej jednak iść pieszo polną drogą do celu. Niedaleko bowiem Dolnej Brodnicy na lewo od drogi wznosi się wysokie wzgórze, na którego szczycie zdala dostrzegamy kilka krzaków i potężne głazy narzutowe. To Jastrzębia Góra, na którą wązka ścieżka prowadzi w górę od głównej drogi. Wejście jest nieco uciążliwe, widok za to z Jastrzębiej Góry, wynagradza sowicie fatygę. Z wyniesienia 227 metrów nad poziomem morza, stojąc wśród kilka ogromnych głazów narzutowych, obejmujemy okiem wysokie lesiste wybrzeża jeziora Ostrzyckiego, tworzące urocze zakątki, na jeziorze wyspy pokryte sitowiem, krzakami i trawą, — a w dali dachy Ostrzyc, osiadłego na brzegu jeziora. Z Jastrzębiej góry polną drogą w kwadrans dochodzimy do Ostrzyc. Wieś rozciąga się częściowo nad brzegiem jeziora, zataczającego w tem miejscu wdzięczny łuk, częściowo po obu brzegach Raduni, która tu już opuszcza stanowczo swoje źródłowe jeziora, aby w dalszym ciągu we wschodnio-północnym kierunku dążyć ku Motławie i razem z nią wylewać swoje wody pod Gdańskiem do Wisły. Przez rzekę, tam, gdzie ona opuszcza jezioro, wiedzie wązki most drewniany z poręczą tylko po jednej stronie. Takie mosty Kaszubi zwą ławami.
Ostrzyce liczą dzisiaj 401 mieszkańców, w liczbie których oprócz 6 Niemców-katolików jest 41 Niemców-ewangelików. Reszta Kaszubi. Wieś należy do owych 18 wsi, które wypędzony za zdradzieckie z Krzyżakami konszachty przez księcia Świantopołka II książę lubiszewski i brat Świantopołka, Sambor II, w roku 1241 ustąpił biskupowi kujawskiemu Michałowi jako kasztelanię goręczyńską. Wzamian za to biskup zrezygnował z dziesięciny z dzierżaw Samborowych. Kasztelania ta obejmowała oba brzegi Raduni od jej wypływu z jeziora Ostrzyckiego bezmała aż pod Żukowo. Dokument odnośny zwie tę ziemię „kosztowną“, a wsie „pożytecznemi“. Zapis ten, nie uznany przez następców Samborowych, dał później powód do sporów pomiędzy biskupem kujawskim a panami Kaszub.
Ostrzyce są wsią poza Zaworami najpiękniej położoną ze wszystkich osad nad zdrojami Raduni. Stąd też, tak samo jak w Zaworach, latem spotykamy tu stałych letników. Wygodna gospoda jest w ręku Kaszuby, p. Markowskiego. Zdarza się jednak, że w niej latem nie można z powodu przepełnienia znaleźć noclegu. W takim razie za pośrednictwem karczmarza można przenocować u jakiego gbura, za co się daje zazwyczaj skromną zapłatę.
Kto zdrojom Raduni jeden tylko może poświęcić dzień, ten niech teraz każe się łódką przewieźć do dworca kolejowego w Krużynie, skąd pociąg do Kartuz odchodzi około 6 wieczorem. Ta droga wodna, trwająca ¾ godziny, ma w sobie urok nieopisany. Kto woli się nie puszczać wodą, do tego samego celu dostać się może piękną drogą leśną wzdłuż brzegu jeziora do Kolana, a potem do Krużyna. Droga ta oczywiście trwa znacznie dłużej (około 1¼ godziny).



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Aleksander Majkowski.