Zaklęte pieniądze/Dodatek

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Michał Bałucki
Tytuł Zaklęte pieniądze
Podtytuł Dodatek
Wydawca Księgarnia i Wydawnictwo „Czytelni Ludowéj“ A. Nowoleckiego
Data wyd. 1875
Druk Drukarnia Leona Paszkowskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Indeks stron



DODATEK.



Dla tych czytelników, których czytanie powyższéj powiastki zachęci do zwiedzania Tatrów, téj naszéj polskiéj Szwajcaryi — nie w celu szukania tam złota, ale dla poznania ich piękności i przepędzenia przyjemnie paru tygodni — umieszczamy tu maleńki przewodnik. Przewodnik ten nie będzie dokładny i nie może służyć dla osób chcących poznać całe Tatry; takich odsyłamy do obszernego przewodnika p. Eliasza, — nasz posłużyć może tylko dla tych, którzy na krótki czas wybierając się w góry, lub nie mając chęci czy też siły chodzić po górach, chcieliby poznać tylko niektóre dostępniejsze miejscowości: — Tym tedy radzimy: 1) Wybrać się w góry w początkach lub w połowie lipca w czasie, który prawdopodobnie zapowiada stałą pogodę. Słotny bowiem czas nietylko nie pozwala robić wycieczek, ale nadto chmury zasłaniają wtedy zupełnie szczyty, że niepodobna mieć wyobrażenia o pięknościach gór. 2) Zaopatrzyć się w dobre obuwie, choćby kilka par — bieliznę i ciepłą a nie ciężką odzież. Najpraktyczniéj jest wziąść mocne, płócienne ubranie i szale wełniane, bo pierwsze na gorąco i spacer wygodnie służy, a drugi chroni od chłodnych wiatrów. Dobrze także jest zabrać dywaniki, koce; rzeczy takie niewiele zabierają miejsca, a są przydatne i w mieszkaniu i na wycieczkach. Proszek perski także od przypadku wziąść nie zawadzi. 3) Co się tyczy żywności — to branie takowéj jest zbytecznem, bo w Zakopanem i pieczywa, i mięsa, i cukru, i kawy, i kaszy, i mąki i innych gospodarskich drobiazgów dostać można; kto jednak chce prowadzić kuchnię w domu i zabiera ze sobą naczynia, dobrzeby było, aby zabrał z sobą coś jarzyn i ziemniaków, bo takowych późno w górach dostać można. Kawalerowie powinni się zaopatrzyć w maszynki do kawy i samowar. — Wszystko to nie zabiera dużo miejsca i dobrze da się upakować w góralskim wózku. 4) Wózki takie dostać można bądź na Podgórzu lub na Kleparzu. Niekoniecznie, żeby one były z samego Zakopanego, bo górale z bliższych nawet okolic chętnie powiozą gości dla zarobku. Wózek jednokonny powinienby za 8 zła. a dwukonny za 12 zła. dowieść na miejsce. 5) Wyjazd najlepiéj urządzić po południu, gdy upał się zmniejszy i jechać wieczorem dopóki się da. Kto wyjedzie o 4 po południu, może na jedenastą albo i wcześniéj dosięgnąć do Lubienia na nocleg. A ztamtąd wyjechawszy rano o trzeciéj lub czwartéj, stanąć na szczycie Lubonia o takiéj porze, w któréj Tatry i cała górska okolica ukaże mu się w oświetleniu wschodzącego słońca. Widok ten wart, by dla niego nie dospać trochę na popasie. Śniadanie można zjeść w Zaborni — a na obiad łatwo można dojechać do Nowego Targu. Tu można trochę dłużéj się zatrzymać, by uniknąć skwaru południowego — a znowu po czwartéj puścić się do Zakopanego, odległego od Nowego Targu o 3 mile. Przed wieczorem więc można stanąć w Zakopanem i jeżeli się nie ma zamówionego mieszkania, można tymczasem stanąć na tę noc w karczmie przy kościele, gdzie jest parę pokoików gościnnych. 6) Na drugi dzień należy obejrzeć się za mieszkaniem. Te mieszkania, które są bliżéj kościoła, są drogie; lepiéj więc szukać nieco odleglejszych, gdzie i spokój większy i położenie przyjemniejsze. Za izdebkę schludną płaciło się miesięcznie od 12 do 15 guldenów. Ceny te jednak nie są stałe, zależy to od napływu gości, pory, od sumienności gospodarzy i odległości. Dobrze więc zasięguąć[1] w téj mierze wiadomości u osób, które pierwéj przybyły. Towarzystwo tatrzańskie, które się niedawno zawiązało, będzie także budować mieszkania i prawdopodobnie wpłynie na uregulowanie ceny mieszkań — a od członków jego można będzie zasięgnąć bliższych wyjaśnień w tym względzie. Radzimy tylko naprzód się ugodzić zawsze co do ceny mieszkania, obsługi, dla uniknienia późniéj nieprzyjemności. 7) Tego samego dnia można zrobić mały spacer na wieś dla poznania osób, miejscowości i rozpytania się o różne potrzebne informacye. 8) Następnego dnia, jeżeli kto chce nabrać pierwéj ogólnego wyobrażenia o górach, i zaprawić nogi do chodzenia, dobrze jest wybrać się na Gubałówkę — ciągnącą się wzdłuż Zakopanego, dojść do krzyża, postawionego tam przez dr. Chałubińskiego. Całe półkole tatrzańskich szczytów odsłoni się tam przed nami, a jeżeli będziemy mieli w towarzystwie człowieka obeznanego z miejscowością — to niemęcząca ta wędrówka oczami po górach zapozna nas z niemi po trochu, i tu możemy ułożyć sobie plan wycieczek. 9) Najlepiéj jest zacząć takowe od Kościelisk, gdzie się poznaje najwdzięczniejszą część Tatrów. Wycieczka ta zajmuje dzień cały. Wybrać się więc na nią należy wózkiem i z żywnością. Wózek taki kosztuje dziennie 2 zła. Najczęściéj odbywają spacer w Kościeliskach do skały Pisanej. Jeżeli jednak jest czas po temu, dobrze jest iść daléj — choćby do szałasu Pyszniańskiego, lub do Smytniańskiego tylko, bo i okolica cudowna i zapoznać się można z życiem pasterskiem. 10) Następnego dnia dla odpoczynku dobrze jest wybrać się do kąpieli ciepłéj (169) do Jaszczorówki, leżącéj o pół mili od Zakopanego, a po drodze zwiedzić kuźnice zakopańskie. 14) Po wzmocnieniu zaś kąpielą, należytem wypoczynku można pomyśleć o wybraniu się do morskiego oka. Wycieczka ta trwa dłużéj. Najwygodniéj jest urządzić ją w ten sposób, żeby się wybrać po południu po kawie i dojechać na nocleg do karczmy Bukowińskiéj. Ztamtąd wcześnie rano do Roztoki i Siklawy, a potem przez Świstówkę do morskiego oka, zkąd na noc można wrócić do Bukowiny i na drugi dzień powrócić do Zakopanego. 12) Tego samego dnia wycieczka do Strążysk lub za Bramkę niewiele umęczy i nie dużo zajmie czasu. 13) Zwiedzenie źródeł Białego Dunajca, Polany Kalatówki i groty Magory dla osób nie lubiących się męczyć zbytecznie — zajmie także blisko dzień, biorąc w to wypoczynki kilkogodzinne. 14) Do również nie męczących a bardzo przyjemnych wycieczek, należy wycieczka do Małej łąki. Jest to prześliczna zielona polana wśród lasów u stóp Gewontu, Czerwonego wirchu. Udają się tam zwykle goście z dziećmi, koszykami napełnionemi żywnością, z samowarami, na spędzenie przyjemnie dnia całego. Szałasy dostarczą mleka. 15) Jeżeli kto miałby ochotę i siły po temu zwiedzić jaki szczyt góry, by mieć wyobrażenie o wysokościach — moglibyśmy mu polecić Gewont, zkąd prześliczny widok na okolicę, gdyż Gewont panuje nad zakopańską doliną i stromą ścianą spada ku niéj.
W taki sposób w przeciągu dni kilkunastu można zwiedzić kilka prześlicznych miejscowości w Tatrach i mieć o nich jakie takie wyobrażenie, a wspomnienie takiéj wycieczki zostanie na długo w pamięci. Nie wystarcza czytać o Tatrach — trzeba je widzieć, aby mieć dokładne wyobrażenie o ich piękności.







  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – zasięgnąć.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Michał Bałucki.