Za rodzinną nutą...

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Orkan
Tytuł Za rodzinną nutą...
Pochodzenie Poezje Zebrane tom I
Redaktor Stanisław Pigoń
Wydawca Wydawnictwo Literackie
Data wyd. 1968
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
ZA RODZINNĄ NUTĄ...

Za tobą, pieśni! pójdę w świat,
Zasłuchan w tęskną nutę —
Jak biedne dziecię — wczesnych lat
Z ojczystych pól wyzute...

Jedna mi droga wszerz i wzdłuż,        5
Na lasy i na pola,
I jeden nieodstępny stróż:
Żywotnych dni niedola...

Gdzie się rozjęczy dźwięków ton
Na melodyjne echa —        10
Tam mnie powiedzie boski dzwon
I moja pieśń — pociecha...

Gdzie się rozdzwoni dziewcząt śpiew
Po zżętym zbóż pokłosie —
I lecąc, trąci echem drzew,        15
A zgubi gdzieś po rosie —

Tam w żniwokosach stanę rad
Słuchać ginących śpiewów

I czuć, jak mile zbiera świat
Owoce swych posiewów...        20

Gdzie pieśń uderza w grzbiety skał,
W pastuszą pierś zakuta —
Tam mię rodzinny wiedzie szał,
Ojczysta, stara nuta...

Za melodyją pójdę skarg,        25
Płynącą z bratniej piersi —
Gdzie uśmiech nie upiększa warg,
Lecz ludzie za to szczersi...

Za melodyją, która snom
Rozkoszy wiedzie chwilę —        30
Pójdę sierocym oddać łzom
Hołd marny na mogile...

Pójdę, jak dziecię, pośród pól —
Z ojczystych ziem wyzute...
I na łzy pójdę, i na ból,        35
Zasłuchan w tęskną nutę...




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Orkan.