Z Tatr. Widok ze Świnicy do doliny Wierchcichej

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki


Filozofia miłości Z Tatr. Widok ze Świnicy do doliny Wierchcichej • ze zbioru Poezye T. 2 • Kazimierz Przerwa-Tetmajer W Białem
Filozofia miłości Z Tatr. Widok ze Świnicy do doliny Wierchcichej
ze zbioru Poezye T. 2
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
W Białem

Taki tam spokój... Na gór zbocza
Światła się zlewa mgła przeźrocza,
Nad senną zieleń gór.

Szumiący zdala wśród kamieni,
W słońcu się potok skrzy i mieni
W srebrno-tęczowy sznur.

Ciemno-zielony w mgle złocistej
Wśród ciszy drzemie uroczystej
Głuchy smrekowy las.

Na jasnych, bujnych traw pościeli,
Pod słońce się gdzieniegdzie bieli
W zieleni martwy głaz.

O ścianie nagiej, szarej, stromej,
Spiętrzone wkoło skał rozłomy
W świetlnych zasnęły mgłach.

Ponad doliną się rozwiesza
Srebrzysto-turkusowa cisza
Nieba w słonecznych skrach.

Patrzę ze szczytu w dół: podemną
Przepaść rozwarła paszczę ciemną —
Patrzę w dolinę w dal:

I jakaś dziwna mię pochwyca
Bez brzegu i bez dna tęsknica,
Niewysłowiony żal...


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Przerwa-Tetmajer.