Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wyrości mi cyprys. 140. z p. Oleskiego.
[80]
140.
z p. Oleskiego.
Wyrości mi cyprys
Na oknie w piwnicy, —
Jeszcze Jasiek Kaśki nie miał,
A już ją se ćwiczy.
Ćwiczy ją se, ćwiczy,
By mu dobra była,
Gdy ją pośle na poleczko,
Coby mu robiła.
[81]
Na poleczko zaszła,
Robić jéj się nie chce,
Jeno zgląda na słoneczko,
Wysoko jeszcze.
Jużci nie wysoko,
Chwała Panu Bogu,
Wzięła Kaśka zagłoweczek,
Szła spać do ogrodu.
Matuchna myślała,
Iż coruchna spała,
A coruchna z Jasineczkiem
Precz powędrowała.
Wędrowali oni
Przez te czarne mosty, —
Wrzucił Jasiek Kasineczkę
W Dunaj głębokośny.
Po Dunaju płynie,
Została na kole, —
Wyciągnął Jasiek szabliczkę,
Przeciął ją na troje.
O utońcie mi, utońcie
Moje śliczne włosy,
Boście już dość użyły
W Dunaju roskoszy.
Napatrzcie się ludzie
I wy wszystkie panny,
Jakie było z mym miluśkim
Ciężkie rozestanie.
|