Wypisy czarnoksięskie/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Julian Tuwim
Tytuł Wypisy czarnoksięskie
Rozdział Bluźnierstwa czarownic
Pochodzenie Czary i czarty polskie oraz Wypisy czarnoksięskie
Wydawca Instytut Wydawniczy „Bibljoteka Polska“
Data wyd. 1924
Druk Zakłady Graficzne Instytutu Wydawniczego „Bibljoteka Polska“
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


BLUŹNIERSTWA CZAROWNIC.
Wiele białychgłów przed nami na urzędzie inkwizycji siedzącemi uskarżało się, iż gdy dla szkód, krowom z odjęcia mleka i inszemu bydłu, uczymionych, podejrzanych czarownic Się radziły, lekarstwa też od nich podane przyjmowały, by tylko cokolwiek jednemu duchowi chciały obiecać. A gdy ony pytały, coby miały obiecać, odpowiadały, że malusieńkie rzeczy, to jest, żeby na nauce tego mistrza przestawały, zachowując pewne rzeczy, przy służbie bożej w kościele abo przy spowiedzi kapłanowi nie wszytkie grzechy objawiając. Gdzie przypatrzyć się możem, iż ten mędrela od drobniuchnych i malusieńkich rzeczy zaczyna, to jest, żeby czasu podnoszenia ciała Pana Chrystusowego na ziemię plwały, abo oczy mrużyły, abo jakie słowa niepotrzebne mówiły: jako jednę znamy jeszcze żywą, od ludzi świetckich obronioną, gdy przy mszey świętej kapłan lud pozdrawia, mówiąc: Dominus vobiscum, tak zawsze odpowiada mową swą: Kehr mir die zunge im Arsz umb, to jest: wymieć mi zadek językiem. Abo że na spowiedzi, po rozgrzeszeniu, takowe abo podobne rzeczy mówią.
(Młot na czarownice, 21—22).


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Julian Tuwim.