Wiersze z prozą (Krasicki, 1830)/IV
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | Wiersze z prozą | |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym | |
Wydawca | U Barbezata | |
Data wyd. | 1830 | |
Miejsce wyd. | Paryż | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Cały tekst | |
| ||
Indeks stron |
Grzeczna powinność każe winszować odmiany stanu. Jest jedna z najmilszych, która nadaje życia towarzyszkę :
Więc winszuję,
I nie sprzecznie,
Więc rokuję,
I statecznie :
Bo wiem, iż się dobrze darzy,
Gdy cnota związek kojarzy.
Pod tem hasłem, bez prorokowania spodziewać się wszelkiego dobra należy.
Tak nasze przodki
Małżeństwa wiedli,
Związek był słodki,
Który posiedli :
Cnotą złączone
Były te sprzęża,
Kochał mąż żonę,
A żona męża.
Najistotniejsza to jest życia okoliczność : jeżeli więc gdzie, tu roztropność wydawać się ma. Zastanowienie się nad krokiem decydującym przerażające :
Jakto się poznać,
Jak rzeczy doznać,
Żeby wiek oddać,
I życie poddać,
W tem, co zamęście
W nędzę, lub w szczęście;
Zuchwały to jest hazard : jednak tem świat stoi;
Mniej czasem śmiały traci, niż co się zbyt boi.
Jeżeli więc w tym ważnym kroku zdarzy się zyskać, mówmy z Kochanowskim :
Trzykroć szczęśliwy, któremu ty zdarzysz,
Ten....
Jeżeli szkodować, kończmy z Kochanowskim :
....... ale zły towarzysz,
Odejmie wszystko, a troski wpół wieka
Zgryzą człowieka.