Spłakany nocą — usnąłem rano
Ujrzałem twarz jéj bladą stroskaną,
Zmieniona w stroju zakonnym stała
W mirtowym gaju, z lirą płakała....
Schyliłem się i łzy jéj zcałowałem
Co lśniły jak na licu lilij białém,
Lecz z moich oczu nowe łzy spłynęły
I na obliczu jéj mi zawisnęły....
Tak znów jej lica we łzach ujrzałem
I mówiąc niepłacz!.. z serca się smiałem!..
Tu się zbudziłem... mara zniknęła!..
Zniknęła ...............