Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1881/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Henryk Sienkiewicz
Tytuł Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1881
Pochodzenie Gazeta Polska 1881, nr 246
Publicystyka Tom V
Wydawca Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Gebethner i Wolff
Data powstania 3 listopada 1881
Data wyd. 1937
Druk Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Miejsce wyd. Lwów — Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór artykułów z rocznika 1881
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


37.

Krzyżacy 1410. Obrazy z przeszłości przez J. I. Kraszewskiego. T. 2. Warszawa, nakładem Gebethnera i Wolffa. 1882. Niektórzy twórcy powieści historycznych uważają historię samą, to jest wypadki historyczne, tylko za ramy, w które wstawiają obrazy życia współczesnego. Starają się je wskrzesić, — tak pod względem archeologicznym, jak i obyczajowym. A wówczas otwierają się przed nami jakby światy nowe, o których ogólna historia polityczna nic nas nie poucza. Widzimy wnętrza domów stawianych przed wiekami, ich urządzenia, statki, a dalej ludzi wraz z ich sposobem myślenia, obyczajami i całym bytem. Fantazja autorska, dopełniona badaniem i intuicją, dopełnia historię ze strony prywatnej, dając tej ostatniej przewagę nad polityczną. W Krzyżakach stary mistrz naszej powieści poszedł inną drogą. Zetknął on się z faktami tak wielkiemi i mającemi tyle dla nas uroku, że historia polityczna po prostu porwała go. To też właściwa powieść wije się w Krzyżakach naokoło historycznej osnowy tak jakoś nieśmiało, jak maleńka gałązka bluszczu naokół olbrzymiej wieży jakiego średniowiecznego gmachu. Grünwald ciśnie tam wszystko swą wielkością; wszędzie historia polityczna przeważa nad archeologią i stroną obyczajową ówczesnego życia — wszędzie występuje na pierwszy plan. Zyskała na tem niewątpliwie wielkość obrazu, ale, że strony czysto powieściowe straciły cokolwiek, to i sam szanowny autor zapewne chętnie by przyznał. Powieściowi bohaterowie opowiadania, jak pan Andrzej Brochocki, młody Dienheim, Ofka i Noskowa, to tylko ulotne i szkicowe sylwetki w opowiadaniu. Nie historia jest tłem, na którem autor maluje ich losy, ale oni to właśnie są tylko jakby dorzuceni, w duchu konieczności powieściowej, do wypadków niezmiernie od nich ogromniejszych. Jest to jedyna uwaga krytyczna, jaką można uczynić, bo zresztą łatwo każdy zgadnie, że i ogromne wypadki opowiedziane są malowniczo i tak zajmująco, iż dwa tomy jednym tchem przeczytać można. Jedynie opis bitwy grünwaldzkiej zawiódł trochę nasze oczekiwania. Autor postanowił widocznie naszkicować ją tylko z pewnych stron i nie tworzyć wielkiego, wykończonego artystycznie obrazu. Może powstrzymał go wzgląd, że takowy stworzył już Szajnocha; ale w każdym razie żałujemy, że się tak stało, gdyż bogactwo faktu może dostarczyć wielu jeszcze twórcom niewyczerpanego materiału. Natomiast obrazy Malborga i narad krzyżackich są wysokiej artystycznej wartości. Czytelnik przenosi się całkowicie w czasy ubiegłe i słyszy echo kroków żelaznych rycerzy, odbijające się wśród kamiennych gmachów. Również piękną w znaczeniu estetycznem i pełną efektów jest chwila, w której pierwsi gońcowie przybiegają do Krzyżaków z wieścią o klęsce. Tylko niezmierna wprawa powieściopisarska i znakomity talent mogą wyjaśnić tę łatwość tworzenia od jednego zamachu podobnych obrazów. Wobec podobnych zalet bledną drobniejsze uchybienia i sprawozdawca musi przyznać, że gdyby strona archeologiczna i bytowa dorównywała w tym utworze kronikarskiej, a zarazem gdyby fantazja dopełniła, czego erudycja dać nie mogła — należałoby policzyć Krzyżaków do najcelniejszych dzieł Kraszewskiego.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Sienkiewicz.