We wiośnie życia

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Leo Belmont
Tytuł We wiośnie życia
Pochodzenie Rymy i Rytmy. Tom I
cykl Z dni smutku i zwątpienia
Wydawca Jan Fiszer
Data wyd. 1900
Druk Warszawska Drukarnia i Litografja
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały cykl
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
We wiośnie życia.

Serce biedne, serce głupie
Zjada smutku rdza,
Zniechęcenie jakieś trupie
Nieprzerwanie trwa.
Mgła na oczach, myśl w żałobie
I omdlewa dłoń;
Sny o szczęściu legły w grobie,
Wpadły w Lety toń.
Nienawidzę życia szczerze,
Nie chcę świata łask,
W jasną przyszłość już nie wierzę,
Ani w szczęścia blask…
Spojrzę w przeszłość — jakżeż ciemna,
Zmarnowana, zła!
Spojrzę w przyszłość — drży tajemna
W śród czarnego tła.

Już mnie dzisiaj świat nie truje,
Ni duchowy głód,
Straszną pustkę w głowie czuję,
W piersi — straszny chłód!
Zdasię, stare wlokę lata,
Czując nudę, czczość, —
Dość mi życia, dość mi świata,
Dość mi, dość mi, dość!
Chciałbym wydrzeć z piersi ducha,
Chciałbym przestać żyć;
Poplątana, czarna, krucha
Mego życia nić…
Ej, Atropos, moja złota,
Pocóż trzymasz nóż?
Moją marną nić żywota
Przetnij, przetnij już!
Czemu zwlekasz? — Radzę przecie:
Spiesz się, spiesz się, spiesz!
Tyle ról już grałem w świecie, —
Przyjmę twoją też!



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Leopold Blumental.