Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Niebo przyćmione
[17]
W POŁUDNIE.
Wzdłuż chat, ponad strzechami
Południa żar zawzięty
Widomie drga i mami
Niepochwytnymi pręty...
Wpośród zielonych muraw
Schną rosy ciemne ślady,
Samotnej studni żóraw
Patrzy w dalekie sady.
Na przeciwległe wzgórze
Głóg wpełzły i berberys
Poprzez słoneczne kurze
Gałęzi rzuca przerys.
Południe samo siebie
Roztrwania w oman senny...
Niebem prześwieca w niebie
Przezroczy księżyc dzienny.
[18]
Znienacka w drzew gęstwinie
Wiśnia się płoni smagle, —
O, teraz, w tej godzinie
Pokochać — kogoś — nagle!...
Ten znój z błękitem w zmowie
Dech piersiom tak utrudnia!
Zachciało się mej głowie
Śnić miłość wśród południa!
|