W krainach wiecznego lodu/7
<<< Dane tekstu | |
Autor | |
Tytuł | W krainach wiecznego lodu |
Wydawca | M. Arct |
Data wyd. | 1907 |
Druk | M. Arct |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Julia Kietlińska-Rudzka |
Tytuł orygin. | V krajích věčného ledu |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Z zadziwieniem i niedowierzaniem spojrzą czytelnicy na ten nagłówek ostatniego rozdziału. Jakto? Wycieczka do krajów, do których wybierali się tylko wyjątkowo odważni i to z narażaniem życia? Ależ tak, tak! Jeśli, miły czytelniku, posiadasz dość dobrych chęci i środków — możesz przedsięwziąć wycieczkę na Szpicberg, a wrócisz z niej zdrów, zadowolony i bogatszy o nowe wrażenia i wiadomości.
Żyjemy w okresie sportu wycieczkowego, a posiadamy tyle rzeczy pomocniczych ku temu, że już nie dziwi nas wcale, gdy podczas wakacji wyjeżdżają do Anglji, Hiszpanji, Ameryki, a nawet i do Afryki — czemużby więc w upały wielkie nie można urządzić wycieczki na... Szpicberg?
Z opowiadań prof. Irusza, uczonego podróżnika czeskiego, który dwukrotnie zwiedził Szpicberg, podajemy parę szczegółów:
Szpicberg odkryty został w 1596 r., początkowo był on celem wielu wypraw Anglików i Holendrów. Ci ostatni założyli tutaj osadę Smeerenburg, gdzie Andrée zatrzymał się ze swym balonom. Wyspy same przez nikogo nie zostały zabrane. Szwecja wprawdzie pokusiła się oto, lecz natrafiła na opór Rosji i Norwegji. Tylko niektóre państwa postarały się o przystanie dla siebie.
Na początku ubiegłego stulecia, kiedy zysk z połowów zmniejszył się tam znacznie, wyprawy stały się rzadsze, zato częściej przybywali uczeni, z których jednak żaden nie dostał się w głąb tej ziemi. Jan Nordenskjöld przeszedł południową wyspę. Przed ośmiu laty kapitan Bade urządził prawidłowe wycieczki na Szpicberg; obecnie jeździ on w towarzystwie myśliwych w różne strony krain lodowych. Północno-niemiecki Lloyd wysyła corocznie jedną łódź dla połowów.
Fjord lodowy i jego przystań Adwent-Bay często bywają odwiedzane. Znajduje się tam hotel, co tydzień jest komunikacja z Hamerfestem, wychodzi gazeta, nawet sprzedają się karty pocztowe z miejscowemi widokami.
Okolicę tę, pokrytą lodem, śniegiem, pełną gór i odłamów lodowych — urozmaicają stare wzgórza, pagórki (o wierzchołkach granitowych), wysokie pokłady węglowe, poprzerzynane rysami, jakie wyrzeźbił lód i śnieg. Wschodni brzeg zatoki Wijde-Bay tworzy wzgórze pełne rys; zachodni zaś przepełniony jest gromadami ostrych pragór. Ciepło w lecie waha się tam między 2 a 3 stopniami. Ciepły prąd, przychodzący przez morze od brzegu środkowej Ameryki, powoduje często dni wilgotne, mgliste. Szczęśliwy jednak turysta w pełni światła może podziwiać słoneczną tęczę, tworzącą się w opadającym śniegu; może zachwycać się godnym podziwu zjawiskiem odbicia się słońca, kiedy to promienie jego lśnią się w igiełkach i kryształkach śniegu, które w czystym powietrzu, ponad powierzchnią ziemi unosi lekki wiatr. A może uda mu się nawet zobaczyć wspaniały obraz, jaki powstaje z połączenia działania magnetyzmu ziemskiego i elektryczności powietrza; t. j. zorzę północną. Wprawdzie na Szpicbergu nie widzi się całkowitej zorzy i nie zawsze się ona ukazuje, w każdym jednak razie można tam mieć o niej już niezłe pojęcie.
Przyrodnik może też powiększyć zbiory swego zielnika roślinami lodowego gruntu, które w lecie znajdują się tam w pokaźnej ilości.
Dla zaspokojenia ciekawości czytelnika dodajemy, że wycieczka na Szpicberg zajmuje 30 dni drogi, a podróż II-gą klasą nie kosztuje więcej niż 380 rub.
Życzymy szczęśliwej drogi tym, których ten opis zachęci do wycieczki w krainy lodu!