Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
W imionniku Michaliny Szelutówny
[233]W IMIONNIKU
MICHALINY SZELUTÓWNY.
Nieznany z twarzy, tylko z piosenki,
Co czasem w polskim brzmi domu,
Wezwany jestem ślad mojej ręki
Złożyć do pani albomu.
Z tego zadania najlepsze chęci
Jakże uiścić się mogą?
Rodak rodaczce chyba poświęci
Jakąś piosenkę ubogą.
Wężem się zwija kręta Wilia,
Słucz płynie z bagien wśród ziela,
[234]
Rzekę od rzeki przestwór daleki
Zdaje się wiecznie rozdziela.
Jednak zmierzone w tę samą stronę,
Pomimo wielkiej oddali;
Jedno marzenie, jedno dążenie
Kipi zarówno w ich fali.
A gdy koleją z sobą się zleją
Kędyś w bałtyckiej powodzi,
Znajdą się snadno, i zaraz zgadną,
Że jedna ziemia je rodzi.
Podbiorą tony piosnki rodzonej,
By bratnie rzeki przybyły;
Strach dla wybrzeży, gdzie pęd uderzy,
Gdzie żwawe skupią się siły.
13 marca 1862. Wilno.
|