Trzej królowie jadą z królewską (1904)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Trzej królowie jadą z królewską
Pochodzenie Kantyczki. Kolędy i pastorałki w czasie Świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane z dodatkiem pieśni przygodnych w ciągu roku używanych
Redaktor Karol Miarka
Wydawca Karol Miarka
Data wyd. 1904
Miejsce wyd. Mikołów — Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały dział I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
KOLĘDA  165.

Trzej królowie jadą z królewską paradą, * Z dalekiej krainy do Dzieciny; * Wiozą mirrę z Saby, kadzidło z Araby, * Złoto od Mongoła, dań dla Króla. * Wara chłopy od tej szopy, * Bieżcie wprzódy do swej trzody, * Bo królowie dary wiozą na ofiary, * Niemowlęciu Bogu; już są w progu.

Gdy przyszli do Pana, padli na kolana, * Złożyli korony na ukłony; * I oddali dary, aż się Józef stary, * Zadziwił bez miary, z tej ofiary. * Józef powie: dość królowie * Na tem złocie przy ochocie. * Dziecina oczkami, skazuje rączkami, * I mile przyjmuje, nie brakuje.

Potem trzej królowie za Jezusa zdrowie * Ognia dać kazali, żyj! wołali; * Zatrzęsła się cała stajenka spróchniała, * Od huku armaty, bez utraty. * Wół się lęka, choć zdrów, stęka; * Józef w gmachu, drży od strachu; * Mówi: od hałasu iż umrę bez czasu; * Tak się armat boję, ledwo stoję.

A tak trzej królowie po Józefa mowie, * Strzelać zakazali, przepraszali. * Potem zatrąbiono, w kotły uderzono, * Brzmiały fajfrów głosy pod niebiosy. * Józef chwali tych, co grali: * Lepiej grajcie, niż strzelajcie. * Dziecię uściskali, Matce ukłon dali; * Józefa żegnając, odjechali.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: anonimowy, Karol Miarka (syn).